Ładnie Ci tam rączki latały Fajnie sobie pojeździłeś, gdzie to takie ładnie ośnieżone drogi masz?

Ja kiedyś sporo czasu ćwiczyłam zakręty robiąc ósemki. Chciałam złapać moment, w którym mam już odbijać kierownicą, aby zapobiedz przesterowaniu samochodu. Z początku nic nie szło, nawet jak bardziej doświadczony pasażer ode mnie, mówił mi: hop, hop... bo widział ten moment. Wydawało mi sie, że jeszcze trochę potrzymam, zeby był lepszy poślizg, ale to było zgubne i autko się odwracało. Wreszcie po paru razach udało się i że tak powiem, wyprzedzałam ruchy auta.
Tak to jest, że tych ruchów nie da się też od razu nauczyć, że każdy samochód jest inny i każdy inaczej reaguje. Idealnej instrukcji nie ma i przy jakichkolwiek poślizgach wymagane jest to "coś", takie wyczucie kierowcy A to niestety nie da się tak poporstu mieć, trzeba ćwiczyć. Dobrze że mamy śnieg i okazję ku temu

- - - - - - - - DODANO - - - - - - - - -

A tu moje początki z dirftem z zeszłego roku: