Jako że nie mogę znaleźć na naszym forum tego tematu, podeprę się postem STELMI'ego z innego forum:

"Żeby nie było, że TT tylko się jeździ to czasem się coś też spier....
W sobotę odebrałem od mechanika auto, które stało u niego całe 3 tygodnie. Przy aucie robię 90% rzeczy sam, ale tym razem klękła skrzynia biegów, bo zniknęła 5-ka i 6-tka, a 1-ka wchodziła z oporem.
Skrzynie na allegro od 900-2500zł, więc drogo, a nie wiedziałem czy nie będzie mnie jeszcze czekać sprzęgło do wymiany, a to kolejne 2200zł.
Oddałem do mechanika, wyciągnął skrzynię z auta, a to nie corsa, że idzie ją w moment wyjąć, bo bo trzeba wyjąć całkiem sanki, odpiąć napęd, skrzynkę rozdzielającą napęd itp i okazało się, że mit pancerności skrzyń 6 biegowych w audi padł przez 1 niewielki nit na przesuwce, która przerzuca biegi:

Obrazek
Obrazek

Na zdjęciach już na nowo zanitowane przeze mnie. Mechanik się nie spieszył, ale zadowolony jestem z roboty, bo powymieniał jeszcze kilka łożysk, wyczyścił wszystko i poskładał tak, że jest cisza, bo często jest tak, że po złożeniu skrzyni chodzi ona przez jakiś czas głośniej.
Jako, że udało się naprawić auto taniej to zamówiłem dzisiaj gwint supersporta. Nie jest to Bilstein PSS9, ani nawet PSS, ale zobaczymy jak się będzie spisywać."

Skoro już wcześniej był taki problem to chyba można podejrzewać że znów stało się to samo, tylko nie rozumiem teraz dlaczego STELMI zamiast pomóc koledze który kupił od niego auto, umywa ręce twierdząc że z autem było wszystko ok, a skrzynia biegów to była igiełka. W taki sposób się takich spraw na prawdę nie załatwia. STELMI jest klubowiczem z dużym stażem i nie przystoi mu trochę takie traktowanie sprawy, takie jest moje zdanie. Generalnie panowie, powinniście załatwić to po męsku, czyt. dogadać się we własnym gronie, zdiagnozować usterkę i wówczas oceniać kto mógł być za nią odpowiedzialny.