Bez przesady, aż tak to one nie idą. Na Ułężu byłem na prawie nówkach i tylko trochę się z wierzchu "pomarszczyły", fizycznie z grubości bieżnika niewiele zeszło. A Ułęż i tak uznawany jest za jedną z bardziej zdzierających gumę tarek. Hamulce też się nie rozpłynęły (oczywiście trochę napyliło, ale ponownie - fizycznie mniej milimetrów na klocku nie widać), skrzynia się nie ugotowała. Więc bez obaw .