Miałem podobną, wręcz identyczną sytuację, nawet auto identycznie uszkodzone i powiem tak: ciesz się że w ogóle chcą Ci coś wypłacić mi odmówili wypłaty, walczę od marca i chyba skończy się sądem...
Miałem podobną, wręcz identyczną sytuację, nawet auto identycznie uszkodzone i powiem tak: ciesz się że w ogóle chcą Ci coś wypłacić mi odmówili wypłaty, walczę od marca i chyba skończy się sądem...
Dlaczego odmówili wypłaty?
Tak, tylko że miałam nadzieję, że w aso sie zmieszczą w kosztach, benefia się zgodzi na bezgotówkową i ja przyjdę po gotowe auto. Jak wiadomo, w trakcie wyszły problemy z tą firmą ubezpieczeniową i wolałam mieć pieczę nad naprawą.
Do aso zawiozłam autko prosto z kolizji, bo tam było bezpieczne.
przykra sprawa ;(, miałam podobna sytuacje 3 lata temu z Liberty Direct. Tez mnie tak potraktowali jak Ciebie po 4 miesiącach wypłacili jakieś groszowe sprawy, wycenę 3 razy poprawiali zaniżając ile można i zapominając o uwzględnieniu takich rzeczy jak np. lampy , nadkole itp. Sprawa zakończyła się w sądzie. Trwało to dwa lata, moje koszty związane ze sprawą przekroczyły wartość wypłaconego odszkodowania ale sprawę udało mi się wygrać i w sumie wyszłam na swoje ale miałam 4 sędziów i każdy był inaczej ustosunkowany do sprawy.... ku przestrodze: nawet jeśli macie nagraną umowę sprzedaży ubezpieczenia gdzie jasno wynika ze ubezpieczyciel popełnił błąd to polskie prawo stanowi tak że konsument musi przestrzegać zawartej umowy ale ubezpieczyciel może robić co chce. Dla nikogo nie ma to znaczenia ze firmy ubezpieczeniowe nas oszukują... a skoro tak jest to jak widać robią z konsumentami co chcą....
W takich przypadkach mamy do czynienia z OC z firmy X, lepiej od razu iść do jakiegoś biura które zajmuje się dochodzeniem odszkodowania.
Biorą % z uzyskanej kwoty odszkodowania, ale uwierzcie mi - nigdy się nie traci.
Ja polecam:
https://www.meditor-odszkodowania.pl/index.php
No powiem Wam ze myślałam ze juz wyszło wszystko na prosta, ale pokazały sie kolejne schody :/
18500 za szkode plus toco mozna by wziasc za wrak dalo by ci niezla kwote jak za tt z 99r, wiec wydaje mi sie ze nie jest najgorzej, no ale walcz do puki sie da.
Znowu TT znowu Cabriolet
Jak by w sumie tak sie na spokojnie zastanowic to jesli ci daja 18500 za ta szkode jak na fotkach to Zuczek ma 100% racji to moze byc interes zycia. Zarobisz lekko ponad 30tys. a nigdy tyle bys nie dostala za swoje tt jak bys chciala to sprzedac w calosci.
Jezeli dostaniesz 18500 w gotowce na naprawe to nie zastanawiaj sie tylko zakoncz te walke, chyba ze jest to kwota za szkode calkowita, bo jak pisalas oni wycenili w tych pieniadzach: "Moja TT według nich warta jest 18 500 zł". Czyli dadza 18500 - wartosc wraku.
Chyba nie rozumiecie o co chodzi ze szkodą całkowitą.
Auto w stanie przed szkodą zostało wycenione na 18 500zł. "Wrak" wart jest 9 600zł. Jeżeli wezmę szkodę całkowitą, to wypłacą mi 18,5 tys minus 9,6 tys. i zostawią wrak lub wypłacą 18,5 zł i zabiorą wrak. Ja tu nie widzę żadnego interesu życia, nie przesadzajcie!
Natomiast według prawa mam możliwość naprawy samochodu do 100% wartości auta. I to jest najbardziej realne - niestety nie w aso, bo tam życzą sobie nieziemskie sumy za samą robociznę. Niestety ubezpieczycielowi nie podoba się mój kosztorys na 17 tysięcy i tną mi koszta po wszystkim. Walczę więc o solidną zapłatę, za którą dam radę TT naprawić. Na części (które zamawiam w aso) potrzebuję około 12 tys. Resztę co wywalczę zostawiam na robociznę.
- - - - - - - - DODANO - - - - - - - - -
Myślę że teraz się już Wam nieco rozjaśniło. Cała ta sprawa ma taki plus, że porządnie dokształciłam się z prawa ubezpieczonych i obowiązków ubezpieczyciela. Chyba mogłabym asystować Rzecznikowi Ubezpieczonych
No to tak jak myslalem, ze 18,500 to na szkode calkowita. Proste to jest, tez tak rok temu z MB mialem, ale tam wyplacili mi szkoda calkowita - wartosc wraku, ale dali mi odrazu kupca na wrak. Gosciu przyjechal gotowka zaplacil i zabral. Natomiast, byla taka klauzula ze jak on da mniej, to PZU odda roznice, czyli zebym nie byl stratny.
Cyrk nie kończy jeszcze przedstawienia.
2 tygodnie temu, Benefia zatwierdziła mi kosztorys naprawy, który wynosił na sumę 15 tys złotych (to i tak za mało, ale cóż ). Z dniem dzisiejszym (dopiero) na moje konto wpłynęła kwota bezsporna, czyli 8 tysięcy. Skąd to się wzięło? Nie mam żadnych dodatkowych informacji od nich, odpisałam im maila, ale znając ich dotychczasowe działanie, odpiszą za jakieś kilka dni.
W ostatnim mailu napisali, że mogę rozpocząć naprawę. Za przeproszeniem, za co? Jak 8 tysięcy według tego kosztorysu, który zaakceptowali, nie starcza nawet na pokrycie ceny części.
jeżeli wybrałaś wariant kosztorysowy, resztę wypłacą Ci po dokonaniu naprawy i przedstawienia FV za naprawę.