To by się zgadzało z tym, co gdzieś tutaj w starych wątkach wyczytałam - nie da się zabezpieczyć auta w 100%, ale można choć zniechęcić tego typu zabezpieczeniami do jego przejęcia.
To tak, jak w Katowicach. Gdzieś tam wyżej pisałam, że panowie policjanci byli bardzo zdziwieni, że ktoś się na Mańka porywał.
Dzwonił do mnie wczoraj pan rzeczoznawca, jutro przyjeżdża na oględziny. Uprzedzał, że szkoda rozliczona będzie kosztorysowo i że w takich wypadkach bardzo często dochodzi do różnic pomiędzy szacunkami ubezpieczalni, a wyliczeniami serwisu. Różnicę będziemy musieli pokryć sami.
Mieliście do czynienia z taką sytuacją? Czy to są spore różnice? Nie wiem czy to ma znaczenie, ale AC mamy wykupione w Ergo Hestii.