Pojeździłem dziś trochę po pustawych ulicach, auto mruczy jak marzenie, nieznośny hałas jest tylko kilka minut po odpaleniu (zapewne gdy silnik ma niską temperaturę), później przy jeździe do 2-3tys obr nie hałasuje bardziej, niż zwykle (nadal jest ciszej od szumów powietrza).
Przy 3-4 tys obr. to jest już bajka, hałas troszkę większy (jak charchot buldoga), ale znośny, jednak zrywność znacznie lepsza. A przy 4-5 tys obr. to po prostu urywa głowę, choć pomruk jest już rykiem. Tak przy 70-80km/h wciśnięcie gazu do dechy po prostu szokowało mnie na początku. Ta dodatkowa moc plus odgłos jak ryk niedźwiedzia plus szybsze zbieranie się auta robią wielkie wrażenie.
Teraz efekt juz znam, szoku nie ma, ale świetne wrażenie pozostaje. Polecam zdecydowanie taką przeróbkę za 650zł (minus cena starego kata, który może da się odsprzedać)!