Mysle ze arturowi bardziej chodzilo o to ze ktos kupujac tania ttke, arczej nie bedzie chcial na serwis jechac i sprawdzac za 400zl co ma dobre a co zle, tylko wezmie super mechaniora za flache i bedzie obcenial, pozatym co piszesz masz racje,. na zachodzie auta sa naprawiane take po wypadkach, tylko zauwaz jak.. u nas jak masz kolizje z nie swojej winy, to starasz sie zainkasowac jak najwieksza kwote od ubezpieczyciela,a na naprawe wydac jak najmniej zeby cos zostala jeszcze.. na zachodzie( tutaj w Uk) spotykam sie raczej z przypadkami, mialem kolizje odstawiam do zakladu, maja zrobic tak zeby bylo dobrze.. tak samo z naprawami, kazdy kto ma jakis lepszy/nowszy samochod jezdzi do serwisu i tam naprawia samochod. i jedynie kompetencja mechanikow/blacharzy moze miec wplyw na koncowy efekt naprawy....
Pocieszajacy jest fakt, ze wiele osob twierdzi ze TT to babski samochod, albo samochod dla "fryzjerow" wiec moze panow z trzema paskami za czesto nie bedziemy ogladac za kierownica... pozatym w tt ciezko o zimny lokiec wiec dla nich odpada