Zacznijmy od tego, że zanim się nagrzeje samochód tak by szyba odmarzła trzeba przynajmniej 5 minut by silnik chodził stojąc w miejscu. Przez ten czas odśnieży się już dawno samochód.
Jak ktoś drapać nie chce to niech założy coś na szybę.
Są też lepsi specjaliści. Po odpaleniu na 20 stopniowych mrozach gonią zimny silnik do 5 tys obrotów na postoju by im nie zgasł i szybciej się zagrzał, a za nimi chmura dymu na parkingu.
Odśnieżanie dachów uważam, że powinni bardzo karać. Nie raz widziałem mistrza który ciągnie za sobą zasłonę śnieżną z dachu. Wszystkie samochody jadące za nim niewiele widziały bo śnieg zostawał im na szybie.
ps. co do ochrony środowiska to chyba w nowszych samochodach po odpaleniu nic nie czuć, ja u siebie czuje tylko parę wodną