Sądy tu też nie pomogą,w Niemczech już dawno tak jest.Oddalenie się od pojazdu,wystarczy ,że wyjdziesz z auta,pozostawiasz go bez "opieki" z włączonym silnikiem,drugie emisja spalin.Przykład pijany kierowca w samochodzie,kluczyki w stacyjce,mimo iż silnik wyłączony.Żaden sąd to nie interesuje,ale tu akurat po jednej stronie jest nietrzeźwa osoba.Może kilku pierwszym uda się sądzić a z biegiem czasu nieprzyjęcie mandatu będzie się kończyć zaoczną rozprawą.Prawda taka ,że kierowca w tym kraju ma gorzej od mordercy,bandyty itp.