I mnie podobna akcja spodkala jakies 1,5 roku temu . Wysiadajac z auta przed domem musial mi portwel wyleciec (kasy za wiele nie bylo ale wszystkie moje papiery ) i nawet o tym nie wiedzialem. Wieczorem jakie bylo moje zdziwienie jak mi Polizei do piwnicy wchodzi zatkalo mnie jak niewiem co .. zapytali czy ja to taki a taki i czy nie zgubilem czegos - ja ze nie zapytali a portwel no to ja sie lapie za kieszen zeby im pokazac ze mam a tu zonk … buraka na twarzy napewno mialem jak niewiem co . Poprosili zebym sprawdzil czy wszystko sie zgadza i jakis papier podpisal. W srodku oczywiscie niczego nie brakowalo , na koniec zapytalem kto znalazl odpowiedzieli ze ktos z sasiedstwa ale wolal zostac anonimowy . Nawet nie wiedzialem komu podziekowac itd. od tego czasu stalem sie zajeb***scie uprzejmy dla moich sasiadow