Też się nad tym zastanawiałem i doszedłem do wniosku że już auta nie sprzedam, tym bardziej że w przyszłym roku zamierzam zainwestować w TT co najmniej tyle co jest warta i wiem że są to pieniądze nie do odzyskania (chyba że trafi się jakiś szaleniec ). Traktuje to tak samo jak wycieczkę – płacisz kasę i w zamian dostarcza Ci to dawkę emocji i przeżyć których nie da się już odsprzedać bo Ci się po roku znudziły i ich nie potrzebujesz. Nie da się ich wystawić na allegro za pół ceny. Kupujesz, przeżywasz i masz wspomnienia do końca życia. Są ludzie którzy płacą 30kPLN żeby przelecieć się F16 z prędkością ponaddźwiękową jako pasażer i tego też się nie da później odsprzedać.

Podobnie jest z TT u pasjonatów takich jak ja.