Witam;

no i stało się..pierwszy błysk z fotoradu, po 10latach jazdy... :food:

przekroczenie o 64km/h no cóż..500zł i 10pkt jeśli wybiorę warainat a, czyli wezmę winę na siebie. Mogę wybrać wariant "c" czyli nie wskazuje sprawcy i płacę 500zł i nie ma punktów.

Ale z jakiej racji mam cokolwiek płacić skoro nie dostałem zdjęcia? Faktycznie jechałem ja, a fotka została zrobiona od tyłu (złapał mnie za tył samochodu), ale jestem przekonany, że na zdjęciu jest jeszcze jedno auto, które jechało z naprzeciwka. Miejsce miało na wąskiej ulicy dwukierunkowej po jednym pasie w każdą stronę.

Co zrobić? bo osobiście uważam, że nie ma żadnych podstaw do płacenia mandatu bez zdjęcia.
W najgorszym wypadku zapłacę 500 i 0punktów, ale mogę przecież iść w zaparte że ktoś kierował moim autem, podać potencjalnych kierowców których chciałbym rozpoznać, ale że nie ma zdjęcia to nie jestem w stanie tego zrobić :helm:

może ktoś z Was ma większe doświadczenie w tej sprawie i podpowie coś mądrego...mile widziane wskazówki na priv :bajer:

dzięki i pozdrawiam