nie chce wcinać się w Twój temat więc jak coś to po prostu usuń mój wpis ale napisze o swojej historyjce z motorem. Jezdziłem w tamtym sezonie na kawce zx10r 2010r. ok 200hp. Co weekend jezdziliśmy na czeskie winkle i któregoś razu dopadł nas lancer evo, który był grubo zmodzony i jak później się dowiedziałem od właściciela miał ok 600hp. Koleś, który nim jezdził był bardzo połapany i uwierz, że jechał i wyprzedzał wszystko razem z nami, tak jakby też jechał motorem. Oczywiście namówiliśmy go do paru startów na prostej. Z kreski nie było opcji go przerobić, bo on poprostu katapultował się, a motor do trójki cały czas na gume stawał więc trza było odpuszczać. Ale od trójki wyprzedzałem go. Co i tak nie zmienia faktu, że był praktycznie na dupie. Nie było opcji odjechać mu...