Policja się nie czepia, bo 3/4 policjantów nie ma pojęcia w tym temacie.
Podstawą xenonów jest zestaw samopoziomowania i oczyszczania (spryski). Brud na kloszu rozprasza strumień świetlny, więc brudna lampa ksenonowa będzie oślepiała dużo bardziej niż lampa halogenowa. Stąd wymóg samopoziomowania i spryskiwaczy reflektorów. Wiadomo samopoziomowanie można ręcznym pokrętłem niwelować, ale czystość reflektorów to już nie. Dodatkowo zestaw spryskiwaczy działa na większym ciśnieniu niż spryskiwacze szyb.
I tu masz rację, policja nie jest w stanie tego sprawdzi, ale zabawa z lampami wyładowczymi, które z założenia są źródłem specyficznego, bardzo silnego światła jest niedopuszczalna. Zgodnie z prawem obowiązującym w UE (regulacja ECE R4, pozafabrycznie montowany może być tylko kompletny ksenonowy zestaw reflektorowy. W jego skład wchodzą homologowane reflektory (na przykład opatrzone symbolem E1 na zewnętrznej szybie), automatyczny system poziomowania lamp i układ oczyszczania szyb reflektorów. Każda samowolna ingerencja w budowę reflektora jest niedopuszczalna, bo unieważnia jego fabryczną homologację, dlatego są przeprowadzane kontrole w ramach przeglądów okresowych i to na diagnostach powinien spoczywać obowiązek wyłapywania takich pojazdów. Policjant może zatrzymać dowód rejestracyjne samochodu posiadającego xenonowe źródło światła w reflektorze soczewkowym homologowanym dla tego źródła ale bez spryskiwacza i samopoziomowania.