heee....
ja pami?tam kiedy latem wracalem z wroc?awia, i w przed piotrkowem staneli sobie pasiarze za przystankiem co prawda bez suszary. Ale i tak mnie zatrzymali. Jak ich przyluka?em to na szafie 180 mialem i po mocnym hamowaniu zatrzymalem sie tam gdzie panowi w niebieskich czapach sobie ?yczyli.
Nastepnie poczeka?em sobie az przyjdzie i zacznie pieprzyc o predkosci.
Ale on do mnie na pocz?tku zapytal z usmioechcem na ustach <<i co lecial pan juz na maxa>?? No to ja na to <<eeeeeee-nie jeszcze byla rezerwa>> . Po czym powiedzial ze zawsze chcal zatrzymac tetetke, i zaczely sie ogledziny, po czym bez utraty kasy i punktow pojechalem dalej.