Paweł tutaj poruszył najważniejszą kwestie, czyli olej.
Mam juz drugie auto z wskaźnikiem temperatury i jest mniej wiecej tak jak to napisał. Co prawda 1.8T w ogóle są ciepłymi motorami, a diesle wręcz odwrotnie, ale od czasu jak temperatura osiągnie 90C to jeszcze minie parę minut zanim olej będzie OK.
Jak nie chcesz zagracać wnętrza wskaźnikiem, to przy wymianie oleju zamontuj podkładkę i pożycz/ukradnij/kup wskaźnik i zobacz jak temperatura oleju działa w funkcji temperatury cieczy. Wyniki te będą dość rozbieżne w zależności od temp otoczenia (zima-lato) ze względu na ciepło właściwe obu płynów, więc jak zrobisz testy zimą to masz pewność, że latem też olej też się dogrzał. Po wszystkim pamiętaj wynik w stylu: OD osiągnięcia temperatury 90C przez ciecz, po 3:21s spokojnej jazdy olej ma powyżej 75C i ogień.
Ogień, no właśnie. Tutaj dochodzimy do kwestii wspomnianej przez żuczka, czyli turbina musi się czasem mocniej pokręcić. Jak nie lubisz sam, to możesz wynająć kogoś za 5zł by ci auto przebutował po mieście, chętnych będzie sporo Dodatkowo diesle mocno kopcą, czego przez DPFy i inne badziewia nie widać, wiec delikatną jazdą jeszcze łatwiej w takim silniku narobić osadów.