Nie wiem co powiedziała policja. Na internecie czytam że "wyprzedzaliśmy w tym samym momencie" więc pewnie nic nie ustalili jeszcze. Tym bardziej że ja z policjantem rozmawiałem może z minutę bo mnie do szpitala zawieźli. Świadka mam i właśnie to mnie pociesza. Nie mam pojęcia gdzie ma ubezpieczenie tamten Pan bo na policji nie chcieli mi powiedzieć dlatego że jeszcze nie było sprawy w sądzie i że nie mogą mi nic powiedzieć więc muszę chyba czekać na wezwanie. We wtorek jeszcze pojadę na komendę i się dowiem więcej bo narazie nie mam transportu a ja niestety ledwo chodzę. Ale czy musze zgłaszać coś do ubezpieczyciela teraz czy poprostu czekać na to co sąd powie bo nie mam pojęcia.