Zamieszczone przez
Altar
MORAŁ: Tego samego dnia, jadąc do Wrocławia sprawdzałem samochód - na fajnym odcinku pojechałem 210 km/h, bo na więcej nie starczyło miejsca. Gdyby opisywany problem wystąpił wtedy, prawdopodobnie nie pisałbym teraz tego posta. Nikogo przed niczym nie powstrzymam (siebie też nie), ale weźcie proszę, takie sytuacje pod uwagę. To jak ze złapaniem gumy w pełnym pędzie. Można się rozbić, albo spowodować ciążę ;