Z tego co się orientuje tu chodzi o rozszerzalność temperaturową gazów i po prostu mieszanka która zawiera tego azotu więcej (ta za którą się w wulkanizacjach dopłaca) nie zmienia objętości w takim stopniu jak zwykłe powietrze. Ja osobiście miałem sytuacje że przy mrozach rzędu -20, -30 stopni Celsjusza powietrze w oponie zmniejszało objętość i jechało się na delikatnym flaku. Tylko wówczas wystarczy zajechać na stację benzynową i dopompować trochę koła