Tak jak pisze Żuczek. Nie jest problemem sama jazda, która już w naturze jest niezgodna z prawem.
Najgorsze są następstwa wynikające z jakiegokolwiek zdarzenia na drodze, które będzie implikować koniecznością włączenia Policji, nie daj Boże Prokuratury, oraz ubezpieczyciela.
Wtedy należy się liczyć z ogromnymi następstwami (zarówno prawnymi jak i materialnymi), które summa summarum skupią się na osobie sprawcy bez uprawnień.