Orientuje się ktoś z was jak działają ubezpieczenia na życie (terminowe) w przypadku kiedy np. ubezpieczony zabija się jadąc niezgodnie z przepisami np. 200 km/h? Co wtedy? Czy jest to traktowane jako nieszczęśliwy wypadek czy jak?!
Orientuje się ktoś z was jak działają ubezpieczenia na życie (terminowe) w przypadku kiedy np. ubezpieczony zabija się jadąc niezgodnie z przepisami np. 200 km/h? Co wtedy? Czy jest to traktowane jako nieszczęśliwy wypadek czy jak?!
I don't have dreams, I have goals.
wszystko zalezy od konretnych warunkow umowy ubezp. - nie mozna tego uogolnic,
scieraja tu sie 2 kwestie:
- z jednej strony chec wyjscia ubezpieczyciela obronna reka (= bez wyplacania kasy) z wiekszosci sytuacji,
- z drugiej strony konkurencja na rynku ubezpieczen, co zmusza do proponowania rozwiazan korzystnych dla klienta
wracajac niejako do pytania - tak sa ubezpieczenia, ktore wyplaca kase w takiej sytuacji, malo tego sa ubezpieczenia, ktore wyplaca rodzinie kase nawet przy samobojstwie, wszystko rozbija sie w takich sytuacjach o liczbe x skladek, ktore trzeba oplacic zanim takie "przywileje" sie uaktywnia + rzecz jasna o sama wielkosc skladki
co do samego TUZ to juz ktos kto w tym siedzi musialby sie wypowiedziec, kto oferuje najmniej haczykow w umowie, bez takiej podpowiedzi niestety musisz przysiasc troszke nad umowami, by wybrac cos sensownego, co niestety odbiera kilka(nascie?) godzin z zyciorysu
"Love Them BOTH" - M.
Tak jak pisze M. Najlepiej umówić się z doradcą lub po prostu zadzwonić na infolinie klienta i się zapytać czy oferowane przez nich standardowe ubezpieczenie na życie można rozszerzyć na poszczególne przypadki. Teoretycznie wszystko jest dla ludzi, więc i można wybrać ubezpieczenie na wspólnie ustalonych warunkach, tutaj na warunkach śmierci z winy ubezpieczanego. Myślę, że w niektórzy ubezpieczyciele podepną to po prostu pod wypadek samochodowy.