Wczoraj pobilem swój rekord:
6 facetów w TT ja za kierą, pasażer, dwóch kolegów ok 190cm z tylu, a na nich wskoczył (nie wiem jak) kolega też nie mały - przebrany za zebrę, ostatni kolega ukrył się w bagażniku (długo dochodził do siebie trasa Sopot - Gdańsk Gł. auto oczywiscie szczelnie zamkniete. Po dojechaniu na miejsce pod klub miny ludzi bezcenne, zwlaszcza jak kolega opróżnił gaśnicę podczas wysiadania. Jak znajdą się jakieś zdjęcia to dorzucę.