Porozmawiać zawsze można. Ja w tych wyborach mialem strazny dylemat niestety. Jak nigdy. Wiec w sumie na kogo glosowałem nie jest wazne, ale raczej jakie miałem przemyślenia.

O PO mam niezbyt dobre zdanie jako kibic, pasażer PKP i kierowca samochodu, jako płacący obywatel za ZUS i to co za to dostaje (wiec reformy służby zdrowia której nie ma i się nie zapowiada że będzie)

Do PiS mam pretensje ze nie mają ludzi i specjalistów do rządzenia, a jak maja to ich wypraszają z partii. I ze szczują jak za czasów PZPR. Tylko używają innych narzędzi.

SLD mnie nigdy nie kręciło, mimo ze uważam ze powinna w Polsce być mocna lewicowa partia mimo ze ich poglądami się nie zachwycam. No i Napieralski jest zbyt sztuczny i mało przekonywujący.

PSL. Nie mają nic co mogliby mi zaoferować.

No a Palikot to dla mnie sensacja i myślę ze trochę świeżości do polskiej polityki wniesie. Więcej niż Samoobrona i LPR w przeszłości. I sam jestem ciekaw co z nimi będzie. I jak transwestyta lub pedał dołożą swoje trzy grosze do tego ze będzie lepiej, to mogą i mieć stylu sztuczne cycki i dwóch mężów. A jak im się nie uda, to zbytnio nie będą sie odróżniać od poprzedników, jedynie tym ze są dla mnie prywatnie nie normalni, ale to ich biznes.

Ale ciekawie będzie na bank.