Wszystko też zależy czym ciągniesz lawetę i co na niej wieziesz. Bo jak bączkiem będziesz ciągnął jakiegoś kloca to wtedy dopiero zadziałają prawa fizyki. Ja akurat latam trochę innym zestawem, więc u mnie trudniej nawet rozbujać tą lawetę, bo wiozę jeden samochód na pace (wtedy Sprinter waży jakieś ok. 3,5 tony) więc nim zamachać jest ciężko.
Tak czy inaczej współczuję dla tego gościa. Bo nie dość że nie dowiózł samochodu który pewnie kupił, to jeszcze rozwalił swój samochód i lawetę. Do tego na pewno mandat i scholowanie jego całego zestawu. Koszta ogromne. Nic w tym śmiesznego jak dla mnie.