Witam ponownie szanownych forumowiczow.

Niestety oznacza to ze znowu mam problem z moja niunia
Mianowicie padla mi chyba przeplywka (autem nie da sie jezdzic, szarpie, gasnie po wrzuceniu na luz, zimny silnik lata jakby chcial wyskoczyc spod maski). Mialem nieszczelnosc i wymienilem gumowy przewod (miedzy dv a przepustnica - taki co sie rozdwaja dosyc gruby waz) - kilka dni chodzilo ok i znowu jaja. Dzisiaj odlaczylem przeplywomierz i auto jak na razie chodzi jak nowe. Wyglada wiec na to ze przeplywomierz do wymiany. I teraz moje pytanie - wymienic na nowy czy regenerowany? Dzwonilem do firmy vagtech polecanej przez Pawla w ktoryms z postow i cena jest 280 z przesylka za regenerowana ktora ponoc jest jak nowa.

Jaki przeplywomierz powinienem kupic - auto z 2000r silnik AUQ 180KM?

Pozdrawiam

PS
jeszcze jeden bardzo ciekawy objaw - mianowicie najgorzej jest rano - jak odpalam zimny silnik i zalacza sie na poczatku ssanie to silnik jakby sie dusi, caly skacze i w ogole dziwnie brzmi, natomiast jak tylko ssanie przestanie dzialac po minucie silnik przestaje skakac chodzi normalnie ale przy ruszaniu dlawi sie, szarpie itp. ODlaczylem przeplywke i do pracy dzisiaj przyjechalem normalnie. Czy przyczyna moze byc cos innego niz przeplywka???????