Hej. Proszę bez linczowania mnie za lamerskie pytanie

Uczę się niemal od podstaw jazdy TT. Na początek przód-tył, mały zakręt, cofanie, parkowanie, wszystko na małym, przydomowym parkingu bez aut itp. Ale do rzeczy:

Sprzęgło, 1, zaczynam bardzo powoli puszczać sprzęgło, a TT jedzie, BEZ dodawania gazu. Mi to pasuje, bardzo powoli, spokojnie 2-3 metry, stop, wsteczny i znów tylko puszczam sprzęgło bez dodawania gazu i auto przyjemnie cofa...nic nie rwie, nie wyje, nie gaśnie ale czy nie "zarzynam" sprzęgła albo auta w ten sposób? Proszę mnie dobrze zrozumieć, chodzi mi o TAKI styl tylko przy malutkich manewrach (2-3 metry), nauce parkowania itp. Pozdrawiam