Tak, Panią poznałem, męża nie. Tak od początku trochę to wszystko się kupy nie trzymało. Pani stwierdziła, że to już jej któraś z kolei TTka i że pewnie kupi kolejną, bo je lubi. Zastanawiał, więc fakt dlaczego samochodem jak twierdziła jeszcze w tym roku w ogóle nie jeździła. Dokumentów ze Szwajcarii też żadnych nie miała, bo coś tam... i ogólnie bardzo mało mogła powiedzieć na temat samochodu. Po dokładnym obejrzeniu zauważyłem to co napisałem już wcześniej. Wracając do domu przemyślałem sprawę i doszedłem do wniosku, że poczekam i poszukam czegoś pewniejszego.