Dziękuję Wam Panowie za wasze rady i Alexandrowi za opisanie ciekawej historii dotyczącej tego sprzedawcy. Daje to na pewno do myślenia zanim zdecyduję się zrobić ponad 400 km aby zobaczyć ten egzemplarz.
Co do fotela to też zaniepokoiła mnie jego kondycja. Zapewne przy zamówieniu raportu VIN na jednym z serwisów wyszłyby dodatkowe kwiatki, choć na niektóre już dzisiaj jestem wstanie przystać jeśli sprzedający jest uczciwy i nie będzie kłamał w żywe oczy.
Mam nadzieję, że aura na zewnątrz sprawi, że wszyscy z grubszym portfelem ruszą do salonów/komisów po MK3, a w efekcie pojawią się w ogłoszeniach ich obecne MK2