Z racji tego że turbo kiepsko wstawało poszło do regeneracji, gorąca strona przeszła zabieg spawania + kolektor wydechowy /w piecu/, a turbo dostało nowe uszczelnienia... Turbo zostało wsadzone do auta i zanim został silnik pokręcony rozrusznikiem w celu rozprowadzenia oleju już z niego wydostawała się oliwa/!!!!/ w niewielkiej ilości. Turbo było zalane olejem przez serwis + przed zakręceniem przewodów olejowych dostało olej strzykawką na maxa. Silnik został odpalony i zaczęło z niego w dalszym ciągu kapać. Wydaję mi się że olej jak gdyby mniej się zaczął wydostawać, przejechałem autem 12 km, turbo pompuje, zamierzam w poniedziałek wejść pod auto i zerknąć co tam się dzieję. Wszystkie uszczelki /erling/ i podkładki miedziane poszły nowe. Może ktoś miał podobny przypadek?? Co o tym myśleć?
Na zdjęciach dokładnie widać kropkę oleju, jak gdyby z pod tej śrubki właśnie wydostaję się na zewnątrz olej. Góra turbo sucha. Czy serwisanci wlewają oliwę na rozruch w miejscu gdzie zwyczajnie ma się "wykapać" i potem już jest wszystko dobrze, czy może uszczelniacze muszą się dotrzeć? Pomocy! Nie wiem co myśleć.

Załącznik 5219Załącznik 5220