Cześć załoga,
ja już sam nie wiem czy tylko ja mam pecha czy każdemu coś się dzieje ? Czy ludzie mogą być tak zazdrośni o stare auto ? Miałem już porysowane dwa razy auto, później skradziono mi dekielki, a teraz kur*wa ktoś skakał po moim dachu. Normalnie wszystko działo się we Wrocławiu, a tym razem kumuś nie spodobała się TT w Berlinie, gdzie nie jest żadnym zjawiskiem.
Poniżej zdjęcie. Na pierwszy rzut oka się załamałem i wolałem odejść od auta, ale gdy wróciłem wsiadłęm i lekko wypchnąłem podsufitkę. Szczerze nie jest tak źle, ale czy znacie jakieś firmy i sposoby naprawiania takich rzeczy ? Bez malowania ? Mam namiar na jedną we Wrocławiu, ale może coś ktoś jeszcze wie. Już powoli nie mam sił bo mam jakiegoś pecha... Pozdro