Witam, no i pojawił się pierwszy problem z TT i to chyba poważny, proszę o radę i pomoc.
Spróbuje opisać o co chodzi. TT 2000r. 1.8, 180 KM, przebieg niby 140tys, ale pewnie większy. Auto w dniu zakupu spisywało się dobrze, zimne czy ciepłe chodziło ładnie i równo, ładnie przyśpieszało wszystko niby ok. Nie byłem pewien co do rozrządu i oleju, wiec wiadomo zakupy, rozrząd cały kompletny plus pompa, wszystkie filtry, olej, płyn chłodniczy. Wymiana u dobrego mechaniora. I teraz tak od zakupu do wymian przejechałem około 1000 km i wszystko było OK ! Po wymienie śmigało dobrze, ale po przejechaniu około 500 km jak stoi na „luzie” a silnik parcuje słychać dziwny „terkot” dźwięk dobiega chyba z góry od dekla lub bardziej z prawej strony. Terkoczący dźwiek podoby do trzesącej się osłony. Nie jest to rzadna osłona, blacha czy cos podobnego, sprawdzałem. Auto rano jak jest zimne po odpaleniu tego nie ma dopiero jak złapie temperaturę. Po dodaniu gazu jak obroty wejdą od 1000 terkot cichnie i jest normalnie, puszczam gaz obroty spadaja poniżej tysiaka i terkotanie wraca. TT normalnie jeździ nic po za tym się nie dzieje. Może ktoś z Was miał cos takiego bądź wie o co chodzi. Proszę o pomoc z gory wielkie dzięki.