współczuję... kto stroił, zakładał turbinę?
współczuję... kto stroił, zakładał turbinę?
TRAGEDIA!!! smutna sprawa. Jestem tylko ciekawy co było przyczyna pożaru. Warto by było silnik /glowice ściągnąć i zobaczyć co mogło być przyczyną.
Dzięki wszystkim za słowa otuchy. Na chwilę obecną siedzę w niepewności i czekam na odpowiedź z PZU czy uznają szkodę i cokolwiek wypłacą, auto jest już po oględzinach... i mam złe przeczucia co do odszkodowania.
Wiesz... jako ekspert na pewno jesteś obeznany w takich sytuacjach, dla mnie tok rozumowania był prosty: kopci się spod maski więc muszę otworzyć sprawdzić co się dzieje. Oczywiście nie spodziewałem się ognia, myślałem, że coś się mocno przegrzało. W każdym razie na przyszłość będę wiedział i obym nigdy nie znalazł się ponownie w podobnej sytuacji.
Sytuacja jest skomplikowana bo jeden warsztat sprzedał mi zregenerowaną turbinę, a inny ją montował. Teraz oczywiście ciężko będzie dojść końca by kogokolwiek pociągnąć do odpowiedzialności, ale póki co sytuacja jest w toku więc powstrzymam się od podawania nazw. Napiszę gdy będzie po wszystkim i dam znać jak podeszły do sprawy wszystkie strony. Sam nie liczę jednak na zbyt wiele.
Będzie to zrobione. Muszę wiedzieć czy zawiniła nowa turbosprężarka. Muszę także mieć jasność, który element doprowadził do tego zdarzenia żeby nie było tak, że wstawię nowy silnik i sytuacja się powtórzy. Oczywiście warsztat zawalony innymi samochodami i poczekam sobie w kolejce zanim przyjdzie pora na moje TT.
Nie wierzę w przesądy, ale powoli zaczynam wierzyć, że to auto po prostu nie jest dla mnie. Gdyby trafiło w inne ręce pewnie nie byłoby żadnych problemów, a mi robi ciągle na przekór. Zastanawiam się nad przesiadką, ale serce się kraje po tym ile w tym aucie zrobiłem (nawet nie wrzuciłem jeszcze zdjęć modów z wnętrza, a tam się ładnie pozmieniało). Dobry znajomy powiedział mi, że tak się dzieje bo to auto marzeń, a z nimi tak zawsze. Nad 225-tką się zastanawiam, tylko czy przy takiej zamianie będę musiał zmieniać coś z osprzętu? Wtryski? Turbo? Pompę? Cokolwiek? Kosztowo jestem drastycznie ograniczony więc jeśli to więcej wydatków to niestety odpada.
Aha no to zostanie Ci slupek od 180tki jak cos. Poprostu tak czasem bywa. Przesady zostaw miedzy bajkami. Nie lam sie, inne auta tez sie psuja, lepiej swoja ratuj.
Auta nawet nie widzialem wiec niewiele moge powiedziec ale dokladnie sprawdz turbo i przewody od jego smarowania. Nieszczelnosc, olej na kolektor i nieszczescie gotowe.
Ostatnio edytowane przez AcidTT ; 28-06-2017 o 23:19
TT nadal stoi i czeka na swoją kolej w warsztacie. Dostanie sporo nowego osprzętu: silnik AUQ z 2003 roku, nową pompę wody, nową pompę paliwa, przy okazji rozrząd, wszystkie filtry itp.
Winowajcą całej sytuacji okazała się odma, którą rozerwało przy dłuższym ciśnięciu 240km/h. Dalej to wiadomo, gorący olej na silniku i stąd ogień.
Trzymajcie kciuki żeby turbo nie okazało się zatarte, bo to nowiutka hybryda. Niemniej myślę, że będzie okay bo oleju całego nie wyciągnęło.
Jestem po przejściach z PZU i po długiej walce dostałem odszkodowanie w ramach pakietu Mini AC. Mogę powiedzieć otwarcie, że 5200zł. Jednak to w jaki sposób prowadzili sprawę to żenada! Najpierw wycenili mi szkodę na jakieś 1300zł licząc same popalone pokrywy, przewody, doloty itp. Dopiero jak im wyjaśniłem jak idiotom, że to nie tylko tam na górze są szkody to przyjechali na drugie oględziny i stwierdzili szkodę całkowitą. Później przeciągali sprawę do oporu. Gdy ich poganiałem przypominając, że 30 dni na jej rozpatrzenie właśnie upływa to stwierdzili, że wciąż nie mogą podjąć decyzji czy wypłacić odszkodowanie bo w sprawie brakuje im dokumentu... który sam wystawili i który w załącznikach sprawy przez cały czas był. Serio szkoda strzępić języka, w kwestii obsługi klienta PZU to DNO. Dobrze, że przynajmniej kasę wypłacili. Dość wspomnieć także, że wspomogłem się agencją odzyskiwania odszkodować Automobilis upoważaniając ich do reprezentowania mnie, co rzeczywiście wpłynęło na reakcję ubezpieczyciela i nagle zniknęły problemy z rozpatrywaniem sprawy.
W każdym razie czekanie jest straszne i tak jak po całej tej "przygodzie" odechciało mi się jeździć tak teraz już nie mogę się doczekać na auto. Po swapie silnika wybiorę się ponownie na programowanie i zobaczymy ile koni tym razem uda się zaprzęgnąć pod maskę. Odpowiadając na pytanie, które padło wcześniej - strojenie odbyło się i ponownie odbędzie w CP Tuningu w Sędziszowie Małopolskim.
A jakby coś zostało pieniążka ze wszystkich tych napraw to jeszcze dystanse wrzucę. Ot, na pocieszenie po tym wszystkim.
Dobrze że coś się ruszyło w temacie auta.
Ubezpieczalnie... to może pozostawię bez komentarza.
Ważne, że 8N niebawem znowu będzie Ciebie cieszyć.
AUDI nie przestaje się kochać.
ile mini AC kosztuje ?
współczuje ci stary, nie jeden by sie załamał po takim incydencie
Dla mojego TT z 99 roku wyszło 342zł
Mini AC chroni od zniszczeń na skutek wszelkich żywiołów, zwierząt na drodze i dewastacji. Kupiłem z myślą o ubezpieczeniu w razie gradobicia, a tu taka "niespodzianka". Przydało się i w tym roku wykupiłem ponownie. Tylko trzeba mieć mocne nerwy w przypadku dochodzenia wypłaty odszkodowania.
Pora na dobre wieści! Przed świętami odebrałem auto i rok 2018 zaczynam na kołach.
Problemów było co niemiara, opisywałem je w innym wątku.
Podsumowując wszystkie naprawy:
Silnik był zmieniany dwukrotnie. Opisywany wyżej AUQ nie trafił do auta gdyż "eksperci-mechanicy" z Morfeusza w Dynowie, którzy go posiadali i oferowali mi jego przełożenie, po przywiezieniu im auta i wyczekaniu się miesiąc w kolejce stwierdzili, że nie da się włożyć AUQ w miejsce AJQ. No śmiech, ale dobra, skoro auto już u nich stało to wyszukałem AJQ i zleciłem im zamontowanie. To co zrobili przechodzi ludzkie pojęcie - układ odpowietrzania podpięli tylko częściowo tłumacząc, że jeździ więc jest dobrze. Odbierając auto jeszcze mi wmówili, że kapiący olej z wydechu i chmury dymu będą się ciągnęły jeszcze długo bo pociągnięty przez turbinę olej musi się wypalić. W sumie nawet im w to uwierzyłem... tyle, że przejechałem 100km i dalej gotował się płyn chłodniczy. Awantura o to co zrobili, ale na poprawki już im auta nie dałem. Skontaktowałem się z forumowym Gregorem10 i za jego radą zlawetowałem TT-kę do Boscha w oddalonych ode mnie o 100km Gorlicach. Tam po rozebraniu silnika okazało się, że to trup z pękniętym blokiem i nieszczelną głowicą. Wymiana nowego silnika na jeszcze nowszy - zrobiona, tym razem fachowo. I tym razem odbierając auto usłyszałem, że z wydechów będzie się jeszcze trochę kopcić... w drodze powrotnej do domu (a nie jak w poprzednim warsztacie wmawiali, miesiąc albo i więcej). I rzeczywiście.
Turbosprężarka miała podobną przygodę. Raz wymieniana u "ekspertów-mechaników" przeszła renowację. Później ponownie wymieniona już na nowy egzemplarz podczas naprawy w Boschu. Choć to element pechowy, bo jeszcze przed całym zdarzeniem niniejsza turbina przechodziła w ramach gwarancji poprawki zacinającego się west gate'u. W każdym razie teraz siedzi nowa k03s/k04.
Wykosztowałem się tysiące. Dosłownie. Dwie przekładki silnika, dwie przekładki turbin, dwa razy robiona wiązka, dokupione sporo elementów strawionych przez ogień. Odzyskałem jedynie część za wadliwy pierwszy silnik, turbosprężarkę dostałem nową w ramach gwarancji (tutaj pochwały dla sprzedającego bo bez zająknięcia zrobił wymianę), nie odzyskałem pieniędzy za partaninę tj. pierwszą "naprawę". Co więcej "eksperci-mechanicy" przerysowali zderzak na całej wysokości i oczywiście jak na titanicu powtarzali to-nie-my, czyli dodatkowy koszt na lakiernika.
ALE ALE! Nareszcie mam możliwość jeżdżenia po tym jak zrobiłem FMICa, założyłem turbinę k03s/k04 i wystroiłem TT na 215KM/320Nm i jest różnica. Póki co nie rozpędzałem się za bardzo aby całość się dotarła, ale teraz ciągnie już od dołu wbijając w fotel! Wcześniej tak nie było. Zastanawia mnie czy po przekładce silnika nie pokazało się więcej niż 215KM, tuner bowiem narzekał na poprzedni silnik twierdząc, że to on blokował wzrost mocy. Może nawet wybiorę się ponownie na hamownię i sprawdzę, ale póki co nie jest to dla mnie aż tak ważne. Jeżdżę!
I po całej tej "przygodzie" stałem się przewrażliwiony na wszystko podczas jazdy. Doszukuję się stuknięć, szumów, chyba aż do przesady bo gdy ściszam radio to wszystko ustaje. Turbina gwiżdże przy przyspieszaniu, niby tak powinno być, ale we mnie od razu budzi to wątpliwości czy aby na pewno. Póki co przeszła mi też chęć na zamykanie zegarów, do wiosny trzeba wyjść z traumy i oswoić się za kierownicą na nowo... po ponad półrocznej przerwie.
Do zobaczenia na drodze! Btw. za jakiś czas wrzucę fotki nowych "ząbków" i dopieszczanego wnętrza.
Super, ze doprowadziles auto do kultury! Trzymalem kciuki bo tyle zonkow co Ty to nikt nie mial i nalezy Ci sie medal za wytrwalosc!! Powaznie!!
Co do hybrydy ktora masz to, po zalozeniu odpowiednich wtryskow powinno sie pokazac duzo duzo wiecej niz 215koni.. skoro juz masz dobry motor i turbo z potencjalem, wykorzystaj to. Tak jak mowisz, posmigaj troche a na wiosne modz bo jak widac masz z czego
kolego miałeś ogrom niemiłych przygód. Bardzo szkoda, że na początku swojej przygody z Audi nie trafiłeś na forum vag-podkarpacie. Lokalne forum, lokalne sprawy i wiedza, która uchroniłoby Cię przed pseudomechanikami z Morfeusza, jak również zostałbyś skierowany do forumowego turbocudotwórcy z firmy TurboSpec, który zrobi dowolną hybrydę