Zamieszczone przez
M and V
nie zgodze sie,
w tak ekstremalnej sytuacji tok myslenia moze byc kompletnie niezrozumialy, co nie musi oznaczac patologii
rozumiem tez w pewnym sensie, dlaczego ciagnela ta historie dalej - gdy juz ochlonela i wrocilo trzezwe myslenie - fakt, ze CALA POLSKA pozna prawde mogl dosc mocno i skutecznie blokowac chec przyznania sie,
innymi slowy, nie twierdze, ze tak faktycznie bylo - bo moze byc to kolejna poki co "pol-prawda" i moze po prostu zabila to dziecko - "bo tak" - byc moze dowiemy sie tego po sekcji - chociaz nie jest to pewnik,
natomiast jesli faktycznie byl to tak tragiczny i nieszczesliwy wypadek, wyksztalcenie pozwala mi na probe zrozumienia jej motywow i sytuacji - w takim wypadku bylbym za zawiasami