Jak wszyscy wiemy, żeby pojeździć na torze w Poznaniu trzeba mieć czapkę pieniędzy na wpisowe, drugie tyle na paliwo i eksploatacje naszych TT. O ewentualnych kraksach nie mówię, bo wszyscy jeździmy świetnie i plasujemy się tuż za Kubicą
A może by tak jakieś małe spotkanie z małymi zawodami w Poznaniu w Kinepolis na torze kartingowym? 1/10 kosztów toru Poznań, a zabawa przednia. Wczoraj zaliczyłem dwa wyścigi i dzisiaj rąk nie czuję, a pysk mi się śmieje do dziś. No i termin możemy wybrać sobie dowolny, np. raz w miesiącu. Potem można urządzić jakiś przejazd TTek po Poznaniu, zwieńczony oczywiście knajpą i piwem bezalkoholowym. Ludziska z okolic, co wy na to?