Tak czy inaczej powodzenia.
Tak czy inaczej powodzenia.
Punkty zmniejszasz tam gdzie zdawałeś prawko. W WORDzie. U mnie są np. co dwa tygodnie w czwartek, musisz się dowiedzieć jak u ciebie to wygląda.
Powiem tak czy to będzie policjant, czy komornik, czy urzędnik skarbowy czy nawet Pani z ZUS-u to wszyscy jesteśmy ludźmi tylko niektórzy z nas posiadają inne kompetencje ale wszyscy jesteśmy lepieni z jednej gliny. Jako Polacy jesteśmy narodem dosyć nerwowym nieustępliwym próbującym pokazywać co ja mam i potrafię ale jesteśmy ludźmi i tylko odpowiednie podejście może złagodzić karę lub załatwić pozytywnie coś co może nie być takie łatwe i oczywiste. Zrozum to i naucz się tego a będziesz mógł czasami "manipulować" ludźmi w pozytywnym znaczeniu i osiągniesz to co mogłoby nie być osiągalne. Zauważ, że ty jesteś uparty na nich i mówisz "ni ch**a ja im pokaże" oni reagują teraz tak samo jak ty tylko, że to oni posiadają kompetencje, które tobie mogą zaszkodzić a nie im. Jak to kiedyś zrozumiesz zauważysz, że można prawie wszystko załatwić i życie wcale nie jest takie złe.
Kurs odbywa sie w WORD (przecięnie raz w miesiącu lub co 2 tyg - w zależności o wielkości miejscowosci w ktorej miesci się WORD).
Kurs kasuje - 6 pkt. Można go odbyć 1 raz na 6 miesięcy. Trwa ok 8 godz.
Co do zmian, to tego co słyszałem, to od pryszłego roku nię będzie już tych kursów. Zamist tego po zdobyciu w ciagu roku przez delikwenta ponad 24 punktów jest on kierowny na szkolenie, bez utraty prawa jazdy. Następnie dostaje okres 5 lat w którym nie może przekroczyć kolejnych 24 punktów. W przypadku przekroczenia traci on prawo jazdy.
Jednoczenie jeżeli w pierwszym roku nie przekroczy 24 punktów, to ulegają one tak jak obecne zatarciu po okresie 1 roku - dotyczy opcji przed szkoleniem.
Świadomie pchać się pod zakaz, bo wszyscy tak robią i to jeszcze pod komendę? Nie wiem czemu uważasz, że się czepiają czy ze mną jest coś nie tak? Policjanci to też ludzie, a jak komuś nie chce się przejść minutę czy 5, to niestety trzeba później płacić. Parkowanie u mnie w mieście do łatwych nie należy, bo wszędzie brakuje miejsc, ale czasem lepiej przejść się te 5 minut, zatrzymując się kawałek dalej, a jednak nie płacić mandatu, bo kręcą się ciągle i wypisują mandaty cały czas. Jakoś co dwa dni spotykam straż miejską jak po kolei lecą po tych co stoją, bo inni stali
Bardzo dobrze, że zgarniają ludzi za rozmowę przez telefon, niedługo mają to zaostrzyć do 5 pkt. Sam dostałem przez takiego w tył, a znajoma została potrącona na przejściu i właśnie w obydwu przypadkach koleś gadał przez komórkę. Kup sobie słuchawki, zestaw słuchawkowy czy coś podobnego jak już musisz odbierać w samochodzie telefony.
Jaaqob, dobrze piszesz
Kolega jak zadarł z policją w małym mieście, po kilku dniach wybrał się do komisu i zmienił samochód, stary oddał i kupił całkiem inny. Też jest jakieś wyjście. Pewnie za wiele TT nie masz w mieście, dlatego nie ma się co dziwić, że ze sobą rozmawiają, zwłaszcza jak ktoś podskakuje i nie przyjmuje mandatu. Dla nich to jest więcej papierkowej roboty i też są tym wkurzeni.
singl0r skoro masz (jeszcze) prawko to wychodzi ze masz min. 18 lat, Twoje posty dotyczace Policji wygladaja natomiast na jakies 12-13 swieczek na torcie,
odszczekujesz sie przy kazdej okazji mundurowym, a pozniej zdziwienie ze grzywna wpadnie? no ale co tam za mandat zaplaci mama bo jestes na utrzymaniu? czad, jest sie faktycznie czym pochwalic...
inna sprawa, ze jeszcze raz natkne sie na Twoje "psy" w jakims poscie a osobiscie poprosze administracje o jakis urlop, bo nijak pasuja te epitety do poziomu forum i piszac dosadnie mocno mnie to juz wkur**a
milego
"Love Them BOTH" - M.
Nie pod komendą, po prostu perfidnie zauważyli między innymi moje auto stojące tam i czekali, bo tyle mają do roboty
TT w całym powiecie miechowskim jest tylko jedno, moje.
O ile wiem, nie każdy musi darzyć sympatią "policję" niezależnie od tego ile ma lat chyba, nie? Szczególnie tą u mnie, jak miałem tą kontrole przechodziła grupka osób drąc japę w kierunku policji "JEBA... POLICJE" etc - dosłownie "śpiewali" przez dobrą minute - udali, że nie słyszą Ta u mnie musi sobie wyrobić czymś statystyki, no niestety. No raczej tylko na papierze jestem na utrzymaniu rodziców, bo daję rade bez ich kasy i na swoje przyjemności zarabiam sobie sam, tak samo nikt nie płaci za mnie grzywn/mandatów - tak więc daruj sobie.
W tamtym roku dostałem pamiątkę z podróży poślubnej przez zananą w całej Polsce gminę Sulechów, zdjęcie od tyłu widać że z jakiegoś śmietnika, lub innego wynalazku, za 70 na 50tce zaproponowano mi mandat 200zł i 4punkty. lub 300 bez punktów. wezwanie do zapłaty dostałem po upływie 30dni, co powinno skutkować przekazaniem sprawy, no ale co tam, kasa to kasa więc trzeba dębić bo na skarb państwa by poszło, a tak to będzie na premie dla pracowników gminy, olałem sprawę, bo wiem dobrze że naginają prawo, oni też o tym wiedzą, skoro po pół roku przysyłają kolejną prośbę o zapłatę na konto gminy, strasząc sądem i takimi tam, myślę no skoro im zależy to po negocjuje trochę, bo predzej czy pozniej koszty i tak by były i raczej większe, zaproponowałem 200zł bez wskazania sprawcy i bez pnkt. no i oczywiście z moimi oczekiwaniami przysłali zgodę i znowu nr konta gminy, myślałem o zejściu na 100zł pewnie by się zgodzili, bo lepszy wróbel w garści, ale darowałem sobie zapłaciłem i sprawę zakończono.
Znowu TT znowu Cabriolet
LUDZIE NIE PŁAĆCIE ZA NIERÓBSTWO STRAŻY I POLICJI
dostajesz zdjęcie na którym nie widać kto prowadzi? Prawnie Twoim obowiązkiem jest podać kto w danym czasie mógł prowadzić. Jak nie podasz, to płacisz grzywnę za nie wskazanie kierującego, a nie za prędkość. Tyle, że Twój samochód mogły prowadzić np 3 osoby w tym czasie i oczywiście żadna nie pamięta, czy to akurat wtedy siedziała za kółkiem. To ich obowiązkiem jest udowodnić kto feralnego dnia popełnił wykroczenie. Straszą, że oddadzą sprawę do sądu? Proszę bardzo. Sąd umorzy sprawę, bo Ty nie masz obowiązku zapisywania komu pożyczyłeś samochód. Poszukajcie w internecie np. tego - Sygn. akt VII W 223/09 Jedno z postanowień sądu o umorzeniu takiej właśnie sprawy. To co radarowcy robią to ewidentne nadużycie, wręcz straszenie właściciela samochodu, żeby wpadła kasa do gminy. Co to za kara po 3 miesiącach? Przyjdź kiedyś do domu i wlej np. swojej żonie/mężowi mówiąc: to za tę szklankę, którą być może stłukłaś/łeś 3 miechy temu. Czujecie absurd?
Absurd to mało to jest naginanie prawa ze strony Straży Miejscowej ogólnie to zapłaciłem dla świetego spokoju nie mam głowy ani chęci do zabawy w kotka i myszkę 200zł można przeboleć, po za tym zaraz za kila km złapała mnie policja na laser, gdyby zaczęto drążyć sprawe można by udowodnić, że to ja kierowałem pojazdem.
Kolega ostrzegał mnie abym nie jechał przez Bory Tucholskie, bo jeden przejazd może skutkować utratą prawka, nie wierzyłem, więc postanowiłem przekonać się i to co tam się dzieje to masakra 12 kontroli, 2x mandat, a ile śmiecioradarów to nie wiem, na deser odpadająca głowa motocyklisty przy czołowym ok 100m prze de mną
Ostatnio edytowane przez ZUCZEK ; 20-03-2012 o 13:29
Znowu TT znowu Cabriolet
Jest na to wszystko jedna dobra rada... "noga z gazu, linia ciągła jest święta i nie parkować na zakazie"... ja 10 miesięcy jeździłem z 18 punktami (dwa rozdania po 10 i 8 punktów, było to jakieś 2,5 roku temu) i po tym całkowicie zmieniłem styl jazdy, początkowo z konieczności z obawy przed utratą prawka, a później z przyjemności, bo jeździ mi się lepiej, przyjemniej i co najciekawsze mniej się męczę na długich trasach(nawet jeśli jadę 15-20 minut dłużej), bo po prostu nie muszę się skupiać na tym czy przypadkiem nie ma radaru ustawionego w jakiejś wsi za przystankiem lub czy nie nagrają mnie na wideorejestrator... i zwyczajnie cieszę się jazdą i trasą... (oczywiście zdarzają się jakieś sytuacje, że zwyczajnie się człowiek zapomni lub zagapi i coś wpadnie na konto ale wtedy mogę mieć pretensje tylko do siebie).
Jaaqob bardzo dobrze to ujął w tych paru słowach i ja też podobnie uważam. Odpowiednie nastawienie do ludzi nawet gdy czeka nas kara, czasem także udanie głupka jeśli trzeba, a przede wszystkim pozytywne nastawienie może wiele zmienić i załatwić rzeczy niemożliwe na pierwszy rzut oka.
Singl0r moim zdaniem jeśli nie zmienisz nastawienia chociaż troszkę, to po prostu mówiąc dosadnie powolutku wypunktują Cię i przegrasz na punkty.
Ostatnio edytowane przez pr2emo ; 20-03-2012 o 10:10 Powód: literówka
Dołączam się do wypowiedzi użytkowników.
Daj sobie lepiej na luz singl0r, z nimi nie wygrasz, jesteś na przegranej pozycji no chyba, że masz znajomości w Policji, to wystarczy jeden telefon...
Ale ja do takich osób nie należę, mandaty trzeba płacić grzecznie bo w innym przypadku odechce Ci się wszystkiego, sam sobie robisz szkody i problemy, jak ich masz za mało to idź przekop hektar ziemi szpadlem to się rozładujesz emocjonalnie.
Walka z nimi jest bez sensu. Do policji podchodź spokojnie, zaczynaj rozmowę od "sierżancie" , "panie władzo". Rozmawiaj z szacunkiem, grzecznie "dzień dobry" i nie tłumacz się! Policja kocha jak przepraszasz i przyznajesz im rację. A zwłaszcza uwielbiają jak błagasz ich Z policją trzeba dobrze gadać to wyjdziesz nawet bez mandatu
Życie jest od tego żeby sobie je ułatwiać, a nie utrudniać. A jak im podpadniesz to zmiana samochodu tylko pomoże zwłaszcza jak jeździsz tak wyróżniającym się autem jak TT.
Jak teraz się tego nie nauczysz, to dojdziesz do tego sam z czasem. Z systemem się nie walczy.
Pozdrawiam.
Ostatnio edytowane przez MichalTT ; 20-03-2012 o 16:09
A gdzie można dowiedzieć się o obecny stan "konta" z punktami karnymi? Wiadomo, mam na pewno w okolicach 20, może 2 więcej, może dwa mniej. Nie pamiętam czy już coś mi się skasowało, czy nie. Pytałem policji powiedzieli "wydział komunikacji", pytałem w wydziale komunikacji najpierw usłyszałem "na policji" a potem w "urzędzie wojewódzkim" tak więc gdzie?
Hehe u mnie było to samo, z tym , że ja sprawdzałem gdy pare dni przed wielkanocą dostałem zajebiste pisemko o tym,że mam egzamin do zrobienia , serio łzy w oczach , z nóg mnie ścieło :/ Wbijam na komisariat , oni tam na mnie gały, że do komunikacji, w komunikacji, że na policji , dobrze, że akurat znam kogoś w komunikacji więc się sprawa wyjaśniła.
Co do tego , że TT się rzuca w oczy to wiadomo. U mnie w okolicy nie ma żadnej sztuki. Taka ciekawostka - gdy wracałem późnym wieczorem po zakupie TeTki na dzieńdobry mnie zatrzymali ledwo co do miasta wjechałem pamiętam jak dziś ten tekst (bo mówiłem, że świeżo kupiona) - "to sprawdzimy czy nie kradziona" cóż za poczucie humoru.
Generalnie Kolego radzę uważać , noga z gazu i nie cwaniakujemy (gdy władza patrzy oczywiście )
pzdr
i ja mialem podobnie tyle ze w DE dnia nastepnego po zakupie wracam na berlin i po przejechaniu moze 30 km. zoll swieze tymczasowe blachy i pytanie gdzie zakupiona itd. fakt ze prawie pod NL i czepanka w aucie mialem tylko macka i pare ubran no ale w bagazniku brakowalo jednej srubki wiec postanowili rozkrecac .... nic nie znalezli a jeszcze postalismy chwilke gratulowali zakupu i szerokiej drogi zyczyli wiec jak juz bylo pisane wczesniej wszyscy jestesmy z jednej gliny ....ja do nich grzecznie to i oni tez zrobili swoje i nara
I TT