a gdzie się podziali ci, którzy jeszcze niedawno uważali "imienne" tablice za wiochę? kilka miechów temu ktoś zadał podobne pytanie i został zjechany wraz z osobami, którym też się podoba własna tablica za 1000zł. Tutaj raptem grono popierających i pomocnych...Co do samego wyboru, autor posta tak chętnie i stanowczo się udziela w tematach innych, a o własnej nazwie tablicy nie potrafi sam zadecydować? Pozdrawiam