Rzeczywiście autko jakby chciało się popisać i podczas robienia logów jechało w miarę dobrze natomiast muszę zwrócić uwagę, że problem jaki mam występuje raczej w zakresie 1500 -3000 obrotów. Przy przyspieszaniu w tym zakresie słychać szum (ustaliłam już że to nie świst turbiny, bo to mi pokazał xscorpiox) i podczas tego szumu, gdy odpuści się gaz, da się usłyszeć takie "szyt", które rozpoznaję jakby za nie był winny zawór dv - uderzenie powietrza o łopatki turbiny. Kiedyś miałam zepsutą dv-kę i dźwięk był podobny jednak dłuższy, gdy odpuszczało się gaz.

Czuję że coś jest nie tak, bo samochód nie ma takiej lekkości przyspieszania. Rozpędza się dopiero przy dużo wyższych obrotach, jednak jeżeli jechałabym na wysokich obrotach i chciała nagle przyspieszyć, to też ma problem. Zrobiłam z siebie pośmiewisko jak chciałam wyprzedzić skodę pod górkę. Według mnie turbina za późno wstaje, bo ma jakiś problem z utrzymaniem tego ciśnienia przy rozkręcaniu się. Zobaczcie jeszcze raz na logi z 115. Zadane ciśnienie z początku jest dużo większe niż to realne. Nie wiem czy to jest prawidłowe, wiem napewno że nie powinno być tego dźwięku przy nagłym odpuszczeniu gazu.

EDYCJA ---------- Post dodany 18:42 07-03-2012 ---------- EDYCJA

Jak sobie teraz poczytałam o sondzie lambda, to może ona ma wpływ na takie zamulanie auta? Pisałam na początku, że przy lekkim przyspieszaniu samochód dławi się w okolicach 2000 obrotów. Czy to ona może być tego przyczyną? I tak już bym szykowała się na jej wymianę, ale pytam z ciekawości.