Pulsacyjnie to się hamuje w jakiś trabantach czy innych nie posiadających abs. Tutaj trzeba na maksa się zapierać na hamulcu i walczyć ze skaczącym pedałem, mocno, zdecydowanie i trzymać do końca
Poza tym tak roboty drogowe bez żadnych znaków raczej się nie odbywają...
Najważniejsze, że nic się nie stało.

Czasem bywa gołoledź, więc trzeba uważać, jakieś 2 tyg. temu rano nie było tak ślisko, a na wiaduktach jak wiadomo inaczej. 7 samochodów się zderzyło na wiadukcie (na filaterów w lbn, jest lekki zakręt). Tam się zahamuje, to się leci gdzie popadnie...