Dziękuję wam, bardzo mi się miło zrobiło

Forum znam oczywiście z Google, chociaż miałam też przyjemność poznać jednego użytkownika (dawno już) w Arkadii - akurat TT zajechał. Serdecznie go pozdrawiam

Moja TT to nie zabawka, tylko wręcz dziecko Trochę może za bardzo zwariowałam na jej punkcie, ale jak nie TT, to co?

Trafne spostrzeżenie M and V, bo uroku krawężnika zdążyłam już doświadczyć... I ciasnego garażu... I nawet na światłach mnie puknął chłopak z tyłu. A wtedy to się zdziwiłam bo staliśmy spokojnie i on nie wiedzieć czemu stoczył mi się na auto. Oczywiście nic się nie stało, ale głupia sytuacja bo ta TT już była na światłach właśnie od tyłu stuknięta, kiedy nią jeździła poprzednia właścicielka. Dużo było niezwykłych historii z tym samochodem