Witam, starałem się przeszukać forum przed założeniem tematu więc mam nadzieję, że nie powtórzę.
Otóż od kilkuset kilometrów zaczęło wydobywać się z silnika podczas pracy ciągłe terkotanie. Wydaje mi się, że na samym początku robiło to tylko na zimnym silniku (albo tak mi się kojarzy bo taki problem miałem w starym samochodzie )
Podczas wizyty u znajomego mechanika powiedział on, że jest to (o ile dobrze pamiętam) hydrauliczny napinacz czegoś tam i że nie ma co się przejmować i więcej roboty niż to warte. Ku mojemu zdziwieniu, spytałem innego mechanika, (potwierdził usterkę napinacza), który widząc jaki olej został wlany przy wymianie złapał się za głowę (platinum- nie ja go wybierałem) i stwierdził, że najprawdopodobniej jest to wina oleju i jego wymiana może pomóc. Jako że przejechałem na nim już ok 6tys. km a olej wymieniam co 8 tys. zdecydowałem się na wymianę na inny olej. Niestety, przejeżdżając już ok 300km na nowym oleju objaw nie zniknął, a mnie szlag trafia jak słyszę ten odgłos, który się wydobywa bez znaczenia czy auto jest zimne, czy ciepłe czy na niskich obrotach czy na wysokich. Nie znam się na mechanice samochodowej, stąd chciałbym prosić o Waszą opinię. W/w mechanik powiedział, że stukając nic się nie dzieje w silniku i jedyne co to denerwuje ucho, i objaw może ustąpić za chwilę albo przy następnej wymianie oleju a jeśli nie, jedynym rozwiązaniem jest kosztowna wymiana zaworów. Chciałbym też wiedzieć jak się ma do tego np. sprawa regulacji zaworów, która podobno czasami się robi podczas takich terkoczących objawów? I czy rzeczywiście na pewno takie stukanie nie powoduje jakichś gorszych komplikacji?
Dzięki z góry za pomoc