hmm ja raz jechałem na swoich 19tkach walcach w śnieg...po e7 jechałem 40 i nawet tiry mnie wyprzedzały...trzymanie na miękkim śniegu = trzymanie na lodzie czyli brak trzymania generalnie taki stres bo jak przy 10 na godzinę auto 10m przede mną normalnie zahamowało to ja się bałem że wjadę mu w tyłek...fakt opony letnie i szerokość porównywalna do jakiś 245 i bieżnika nie za wiele;P efekt był taki że wchodząc na ręcznym (heh no a jak) przy 10 na godzinę idealnie się wpasowałem w wjazd na posesję lecz od mrozu wysadziło jakąś kostkę i pod śniegiem nie było widać..efekt to delikatnie zagięty rancik fakt że nikt tego nie widział poza mną ale po tym pojechałem do domu postawiłem auto wszedłem na allegro i zamówiłem zimówki 17tki które założyłem na ori felgi...19tki poszły do prostowania ( w sumie do sklepania rantu tylko bo były idealnie proste poza rantem) polerowania i NIGDY WIĘCEJ JUŻ NIE WYJEŻDŻAM NA TYCH KOŁACH W ŚNIEG , zrobiłem jakieś 10km ale wystarczy mi więc Tobie radzę że 17 to maks na zimę...szkoda felg a poza tym od soli i innej chemii je zeżre...ja widzę po swoich 17tkach jak bąble wyłażą i za rok idą do odświeżania albo sam to zrobię podsumowując nudną długą historię to na zimę to stalówki albo felgi na których Ci nie zależy....