A wiec jade sobie dzisiaj przez miasto ok godziny 20 i przedemną dłuuuga prosta i widze ze koles Omegą co chwile hamuje , a za mną golf siedzi na tyłku no wiec szybka akcja rozpedzam sie na 3 i lewy pas , ok Omega juz Kill ale widze ze Golf nie odpuszcza wiec dałem spowrotem na prawy a on na lewym leci.
Mysl moja krótka o co to nie, znów podłoga rozpedzam sie wyprzedzam jakieś gówienko on nie odpuszcza, prawy pas znów i odrazu na lewy wyprzedzam kolejne auto na liczniku 140 i ukazuje sie rowezysta na lewym pasie, mówie Ku**a zmieszcze sie hamulec redukcja na 4 sandał do konca i cóż Golf wąchał spaliny z mojej TT chyba nieco zgłupiał po moim wyczynie