ps - DZIEKI ZA WSPARCIE Z CALEGO KLUBU!
je nie pamietalem ze tam jest taka nierownosc (3 razy w zyciu tamtedy jechalem) te hopke dopiero pewnie czuc przy duuuzej predkosci.
UWAZAJCIE, MIEJCIE BARDZO OGRANICZONE ZAUFANIE DO WSZYSTKICH I WSZYSTKIEGO!
JEZDZIJCIE WOLNIEJ!!! NIE ROZPEDZAJCIE SIE JAK MACIE PASAZERA!
Nie chce pouczac bo sm bylem debilem i glupkiem. Ale pewne sprawy docieraja do glowy jak samemu sie przez cos przejdzie i jak zycie odkreci sie o 180stopni w przeciagu 3 sekund...
Dobrze że żyjecie szybkiego powrotu do zdrowia
Sprzedam TT 180 KM rok 99 cena 26000 tel 517385046
http://owex.firmy.net/
no powiem tylko że poszedłeś ostro...więc chyba trzeba by się wybrać na pielgrzymkę do częstochowy bo wielu ludzi z mniej poważnego wypadku nie wychodzi cało;/
a tak na marginesie to tylko obrazuje że 200 to jest prędkośc...ja nieraz tyle łapałem bo to jest chwila i w TT wcale się tego nie czuje ale w momencie gdy się coś dzieje z autem to wtedy odczuwa się prędkość i jaka to wielka energia i która niszczy wszystko pokolei...nie wyobrażam sobie silnika który leci kilkadziesiąt metrów na wysokości kilku metrów...
ale tak czy siak ciesz się że żyjesz tak samo jak i Twoja kobieta... a co co na to ubezpieczalnia? nie uczepili się że za taką jazdę to nic nie zwrócą albo coś?
o cholera!! Podczas czytania i pol minuty po siedziałem z otwartymi ustami!!!
Chłopie, brak słów żeby opisać jak dużo szczęścia mieliście!!!
Kuruj się szybko!
Zagraj w totolotka bo masz naprawdę dużo szczęścia. Swoją drogą 210 na takiej szosie??
I don't have dreams, I have goals.
Czy to jest trasa do Nieporętu???
Kurde kolego taką drużką 210 kładłeś hmm
Znowu TT znowu Cabriolet
droga to raz, szansa na zwierzaki wbiegajace pod maske to dwa, ale przeleciec 210 przez krzyzowke, ktora widac na foto to juz trzeba miec nerwy ze stali...Zamieszczone przez ZUCZEK
nic, najwazniejsze, ze dostal od losu 2 szanse, wielu nie ma takich przywilejow i ostatnie co czuja to ciary na plecach i koniec historii
wracajcie do zdrowia, bo zastrzyk pokory jako kierowca juz dostales
"Love Them BOTH" - M.
hmm no daje to do myślenia...ale powiedzcie sobie szczerze sami przed sobą...czy nigdy nie lecieliście 2xx na jakieś mniejszej drodze? hmm ja może w lesie to nie(bo się boje zwierzyny) ale czasem też się zdarzało i to na gorszej drodze...od pewnego czasu już nie praktykuję częstego łapania 200+ bo wypadki moich kolegów nie zachęcają, a przy takiej prędkości jak widać niewielka nierówność może wybić auto z toru jazdy a potem jest już nie do opanowania;/ a swoją drogą to ta nierówność nie jest zbyt duża więc może w aucie coś jeszcze niedomagało albo coś było że aż tak auto wybyło w powietrze;/ tak czy siak zróbcie sobie rachunek sumienia i wyciągnijcie wnioski...bo lepiej uczyć się na czyiś błędach...
Ja w ogole 2xx to ze 2 razy w zyciu polecialem ;p
Fotki straszne! Cud, że jeszcze z Toba piszemy człowieku. Fizycznie dojdziesz jakoś do zdrowia oby psychicznie Tobie i Twojej kobiecie się udało.
Bardzo współczuję, miałem ciarki na plecach czytając tą historię.
Moim zdaniem zdrowo naginałeś granicę zdrowego rozsądku. Musisz się też cieszyć, że nie trafiłeś w kogoś postronnego, mogłeś skrzywdzić wielu ludzi.
Zdarza mi się pocisnąć, wiem co mam pod maską ale zawsze w granicach przyzwoitości.
Cieszę się ze wszystko jest dobrze. Pozdrawiam serdecznie, powrotu do zdrowia.
MARUDA
SUPER, że żyjecie i "nic" Wam się nie stało! Szkoda auta ale to zerowa strata przy tym co się stało, ale wpierdol (Admin, proszę nie **** tego słowa!) Ci się należy za TAKĄ szybkość w TAKICH "warunkach"!. Oczywiście serdecznie pozdrawiam!
Powiem tak. Chyba też czasami jeżdżę jak wariat, ale ta historia (nie wiem na jak długo) chyba moje wariactwo zepsuło.
Już dajcie chłopowi spokój ze taka siaka droga i co się powinno lub nie... sam to już wie i nie ma go co bardziej dołować.
Trzymaj sie chłopie i nie ma co się załamywać. Tak jak Paweł pisał, do Częstochowy na kolanach (jak wyzdrowiejesz) i dalej.
Myślę ze na tym Forum długo nikt nie przebije tej historii (mam taką nadzieje dla nas wszystkich)
P.S. takie małe pytanko... czy to prawda ze całe życie przez 3 sek. człowiekowi przelatuje??
wydaje mi sie, ze gdy ktos to "przebije", to nie bedzie nam dane sie o tym dowiedziec z forum, bo juz nic raczej nigdzie ta osoba nie napisze...
"Love Them BOTH" - M.
Sprzedasz mi parę części z TT?
Dzieki za rady. Ja wszystkie te przestrogi mam juz wmurowane w umysl. Nic tak nie uczy i nie koduje pewnych rzeczy w glowie jak samemu nie przezyje sie jakiegos wypadku. Z drugiej strony (wiem ze nie uwierzycie) nie jezdzilem szybko. Gdzie nie jezdzilem powiatowymi drogami to moja predkosc wynosila 90-120. Codzien tez pokonywalem 50km do dziewczyny przez takie podobne wlasnie lesne asfalty i kilka razy wychodzily sarny i zajace na jezdnie. Zawsze wychamowywalem bo AKURAT nie jechalem 100/h. Moja tetka jezdzilem juz 3lata i czlowiek mysli sobie ze jakby mial sie rozwalic takim sportowym samochodem to najpewniej w pierwszych miesiacach uzytkowania. Nie ma reguly w zyciu na nic moim zdaniem.
Mysle ze za jakies 2 lata zakupie TT spowrotem. Jak pieniadze i aura pomoze to moze bedzie to jakies skromne mk2. W przyszlosci pomysle n razy zanim przekracze >160 gdziekolwiek bym nie byl.
WPIER*** dostalem psychiczny i fizyczny. Fizyczny jeszcze tego samego dnia w szpitalu jak recznie nastawiali mi rozne kosci i polewali Bog wie czym na otwarte rany. Rąk mi nie robili odrazu tylko zabandazowali i czekalem 2 dni az bedzie operacja bo w weekendy nie operuja jak nie ma zagrozenia zycia. Psychiczny lek mialem jak caly czas myslalem o dziewczynie ktora lezala pietro wyzej. Czy nadal mnie kocha, czy wie ze nigdy bym jej tego nie zrobil, co powiedza jej rodzice. Slabo mi sie zrobilo jak zobaczylem fotki na dzien nastepny. Braciak skromnie ocenil miejsce zdarzenia, ze drugi tupolew tam ladowal.
Piootr, nie to ze jesten nagle jakis wielce doswiadczony przez zycie (27lat), ale cos w tym jest. Dokladnie nie pamietam jakich ale na 99% w momencie kiedy stracilem przytomnosc i prawdopodobnie to bylo wtedy - przelecialy mi przez wyobraznie/umysl 2-3 kilkuletnie historie z mojego zycia. Nie bylo tam dziecinstwa, wizji starosci, momentu kupienia tetki. Raczej jakies niepowiazane ze soba kilkuletnie historyjki jak mialem nascie i dziesiat lat. Wiec cale zycie nie przelatuje, ale dluuuugie jego etapy co mozna powiazac z metafora "przelatywania calego zycia".P.S. takie małe pytanko... czy to prawda ze całe życie przez 3 sek. człowiekowi przelatuje??
Wybilo nas do gory bo dobilo i tak niski skok zawieszenia w tt. W tt nie ma nic co mogloby zamortyzowac takie uchylenie w jezdni przy takiej predkosci. Potem zawieszenie odbilo i takim sprzezeniem zwrotnym polecielismy do gory jak z procy. Upadlismy przodem w asfalt i momentalnie rozbryzgl sie olej z miski na ktorym to lecielismy plynnie w strone rowu. Ten moment bezradnosci i zblizaniu sie do rowu plus krzyk kobiety jest... meganiezapomnianym i tragicznym wbiciem gwozdzia w swoj umysl.
KOCHAMY SIE NADAL - Kinga (moja dziewczyna) na moje szczere przeprosiny odpowiedziala mi, ze --- cieszyla sie ze mogla wtedy ze mna byc! Wszystkie takie teksty, mysli wypowiadane przez innych sa trudne - nawet jezeli sa mile. Mysli sie o tym non stop.
CO DO SPRZEDANIA:
-Radio oryginalne audi concert + glosniki bose - radio nienaruszone. glosnik tylni chyba jeden ma zlamany zaczep. (wstepnie zabookowane przez Jaaqob'a)
-Dwie felgi 17 seryjne. Są cale.
-Moze beda czujniki abs.
-Prawe lusterko cale. Do lekkiego polakierowania (mialem juz wczesniej do polakierowania).
-Z prywatnych zbiorów mam atrape z logiem w stanie idealnym.
-Prawa tylna lampa nieruszona.
-2 znaczki quattro. (nie wiem czy jednego na pamiatke nie zostawie)
-Nie dzialaly mi kierunkowskazy i kupilem nowiutki przerywacz do nich wraz z nowym przyciskiem do awaryjnych. Kupiony w ASO za jakies jakies 270-300,- jak dobrze pamietam. Musze zerknac do faktury. Jeszcze go nie zalozylem i jest w stanie idealnm jak ktos z Was ma problemy z kierunkowskazami.
Pelna liste dam na dniach.
Ostatnio edytowane przez Blerx ; 13-05-2011 o 20:38
Uprawnienia umieszczania postów
Odpowiedz z cytatem
