TT-R v.s Opel GT

[ZUCZEK]

Wczoraj w Wa-wce odbyło się małe spotkanko z udziałem kilku stałych bywalców, pozdrawiam, po czym rozjechaliśmy się w swoje strony wracając do domu pokilowałem sobie E90 330D i po dojezdzie do świateł na jeszcze czerwonej turbinie spotkałem znowu Michała w swoim GT, powiem szczerze że autko robi wrażenie, było dosyć komicznie, bo po demonstrowaliśmy swoje siły hukiem wydechów, na do datek Michał spalił kapcia, żółte i z chmury dymów wystartowaliśmy prosto na pojawiający się Autobus MZK ich nie dotyczą czerwone w tym mieście hebel i znowu ogień, szliśmy łeb w łeb, ale krótki odcinek ok 150M, u mnie było ok 130km/h do następnych świateł, ciekawy jestem konfrontacji na dłuższym odcinku, gdzie mógli byśmy wykorzystać moc naszych aut

[Arttur]

Wydaje mi się że powinieneś wciągnąć Opla GT z TT RS raczej już by tak nie było





Pozdrawiam

[ZUCZEK]

Nie raczej a na pewno tym bardziej ze jest już po kuracji wzmacniającej

[MichalTT]

hehehe, uprzedziłeś mnie żuczek, sam chciałem napisać temat , kurcze cholerny bus nam wyjechał i nie było okazji sprawdzić się relatywnie ale i tak potem mnie wciągnąłeś bez problemu, jutro jadę do Warszawy TT RS jak wszystko pójdzie dobrze

Gratuluję żuczek udanego killa , mam nadzieje, że jeszcze będzie okazja stanąć na kresce na jakiejś prostej z Oplem i bez obciążenia (miałem pasażera -30 koni ))))) ) chociaż do Wawki się nim nie wybieram po powrót był beznadziejny tym nie da się jechać w trasie, buja, kiwa, zamula, zanudza, usypia... i wogóle szkoda gadać

Pozdrawiam

Ps.: Swoją drogą, spalenie kapcia w Wawce w centrum - bezcenne )))
Ps2.: Sorki że tak szybko się zwinąłem, ale miałem długą podróża a 150km przed Gdańskiem już po prostu zasypiałem za kierownicą ))

Pozdrawiam też reszte klubowiczów ))

[ZUCZEK]

No dobrze to wczoraj skwitowaliśmy, wygląda lepiej niż kosztuje jezdzi gorzej niż wygląda ale kopa to ma niezłego

[MichalTT]

Kopa ma niezłego? weźźź przestań ten Opel zamula nie czuć wogóle przyspieszenia, w dodatku pamiętam, że kapcie rozgrzałem mocno przed startem i Wam w Wawce zostawiłem trochę siebie na tym skrzyżowaniu.


Arttur - Pamiętaj, że Opel GT jest znacznie lżejszy od TTR.

[alek]

"...wracając do domu pokilowałem sobie E90 330D ...."
dooobreee.... ale weź przestań... nie rób sobie jaj z bejcarzy, potem masz ich na sumieniu - noooo chyba, że nie masz sumienia
ja to z jednym sie ganiałem na zderzaku z 60km po Gierkówce aż za mną pojechał na parking - myślałem, że będzie mi chciał wpierd...ić, że nie mógł mnie wyprzedzić (bo mu się nie dałem)... a gość podszedł do mnie i z dozą goryczy w ustach powiedział: "ku...wa... 240tysięcy złotych za tego hu...a dałem!!!" i se poszedł ruszając z piskiem opon do Częstochowy.
Potem mi się go żal zrobiło bo go jeszcze laska w aucie opier...liła za szatańską jazdę (skundlił ja podczas prób wyprzedzania - latała jak worek kartofli po swoim siedzeniu) - to już byla totalna kicha i niesmak
p.s
ja tam 5, 7 ki i mietki nówki puszczam -toż to auta z "klasą" - niech jadą... no chyba że ktoś kozaczy to się chociaż z nim podroczę jak nie potrafię wyprzedzić

[wowo]

Alek - bez urazy, ale nie wierze w to co piszesz. Mam 330d i TT. Przy shamowanych 201PS w TT beemka nadal jej odjeżdzała i czym większa prędkość tym różnica sie powiększała. Szanse się wyrównały z lekką przewagą na + gdy w TT wyszło 220PS.
Nawet patrzac na suche dane katalogowe TT jest daleko w doopie

[alek]

Cóż... takie jest Twoje zdanie i z nim się liczę - kazdy ma możliwość wypowiedzi i trzeba to szanować.
Jednak było tak jak pisałem.
Wiem, że było to nowe BMW serii 3 - tyłu nie widziałem (bo jak pisałem wyżej goscia nie puściłem ) więc i nie powiem czy to było 320, 325 czy 330 diesel a diesel to był na pewno - jak gosć podjechał na parking to było słychać.
Co do ceny jaką rzucił 240tyś zł - to raczej nie chciało mi się wierzyć, bo za taką cenę to są 5tki nowe
Kiedyś sie ścigałem z 530d i 520d - nową i jakoś tak za daleko mi nie odchodziła (do połowy auta - 530d, 520d - daleko w tyle), więc te silniki nie są za rewelacyjne - no ale to moje zdanie.
Pozdrawiam.
Alek.K
p.s
osobiscie też kiedyś miałem bmw serii 5 - rocznik 1998 - chyba 525tds czy coś takiego - też to kiedyś chwaliłem, ale... to było kiedyś i doswiadczenie mnie nauczyło, że już więcej bmw nie tknę (bez obrazy, bo masz bmw i zyczę jak najlepiej).

[d_matys]

bo jak pisałem wyżej goscia nie puściłem

Rozumiem że zajeżdżałeś mu po prostu drogę? To jak miał cię wyprzedzić?
Jeździłem BMW 530d 2006r 218KM przez pół roku i uważam że to są bardzo dobre silniki . Dynamiczne i w miarę oszczędne. Jeździłeś 525 tds'em, a ten silnik to akurat był porażką.

[alek]

Nie, nie zajeżdżałem drogi
Nikomu nie zajeżdżam nigdy drogi (kiedyś jakiś gosć pojechał jakimś oplem chyba astrą kombikiem, prowokował i wyprzedził mnie (nie dałem się sprowokować) i był taki szczęśliwy, że na skrzyżowaniu machał coś przez szybę śmiejac się) - po prostu, droga miała dwa pasy do ruchu na wprost, jechałem prawym gosć jechał za mną, potem chciał wyprzedzić i przycisnęłem bo było duudo, dłuuugo pusto, on przysieszał na swoim pasie, ja przyspieszałem swoim pasem. po prostu mnie nie mógł wyprzedzić chociaż usilnie chciał
dla mnie to była frajda bo droga była pusta i dałem kopa coś około 240km/h (zawsze jak jadę tamtędy (raz na wiosnę, lato czy jesień do rodziców) to daję przez krótki odcinek ile fabryka dała - oczywiście jak jest pusto) a dla goscia raczej był dym w aucie bo laska strasznie gestykulowała w środku po jakimś czasie.
facet był po 40 tce a głupi był jak but.
Przewiózł swoją babke jak szczeniak na karuzeli rolercosterem.
Jak mu dałem dyla i zjechałem na parking to jak wyzej wspomniałem, myślałem że będzie ostry dym - hahahaa
ale potupał ze złości, rzucił coś o koszcie swojego auta - pewnie przefantazjowanym i pognał z piskiem opon.
Potem po drodze jeszcze ich widziałem, ale myknęłem po lewym pasie obok - już chyba spokorniał po dymie z laską w środku
Nieee... nooo... śmiesznie było wtedy.
Zresztą odkąd mam ten samochód wiele śmiesznych sytuacji przeżyłem, ale i zadrzały się nieciekawe (też je opisywałem kiedyś na początku).
Pozdrawiam
A.K

[ZUCZEK]

tylko że 330 e90 to jeszcze mocniejszy silnik a koleś młody więc pewnie z wirusem to już jedzie, a porównywanie jej do 320 lub 325 to duża różnica jedynie te modele mogą równać się z seryjną 180, 330 robi z niej wiatrak

[wowo]

Wcześniej napisałeś e90 330d, a teraz ze nie wiesz jaki motor tam był więc się zdecyduj co zkilowałeś, bo się już troszke zakręcileś. 330d to niebyło na pewno
Co do silników 330d to jedne z najlepszych klekotów w swojej klasie i mają na prawde przyzwoite osiągi i porównywanie jej do praktycznie seryjnego 1.8T jest nie na miejscu.

[ZUCZEK]

ALEK mam coś dla ciebie
http://www.klubtt.pl/kill-street/602...ouble-e46.html

[alek]

wowo - poczytaj mó pierwszy wpis.
nie wynika z niego, że ścigałem sie z e90 330d, tylko z "bejcarzem".
w bejcach - szczególnie w tych tandetnych (określenie od niemców - "auta dla biednych księgowych") - czyli 3 kach, jeździ duzo dresów czy matołów (polskie realia), ten gość był jednym z przykładów (zacięty byl aż skundlił swoją laskę żeby wygrać pojedynek, ja na jego miejscu bym się nie posunął do takiego czynu, tym bardziej przy swojej lasce).
dla mnie 60km - odcinek to krótki odcinek do ścigania.
a jak pisałem dalej 5-tki, 7ki i mietki puszczam "luzem".
gdybym jechał swoja porszawką (911) to bym nie puścił "luzem", ale nie w tym rzecz
5, 7-ki czy mietki puszczam luzem bo to "auta z kalsą" - reszta to badziew z którym można się pościgać dla przyjemnosci
p.s
znam wielu ludzi, którzy 5,7-ki czy mietki kupują dla prestiżu czy z powodu "siwego włosa" i tym ludziom coś od życia sie należy i z tymi ludźmi należy się obejsć inaczej pomimo że jechałbym np. porszawką 911 - ale to inna kwestia, którą ja rozumiem i stosuję w życiu.
p.s
dzięki ZUCZEK, ale prawda jest taka, że wsiadajac do porszawki 911 (Porsche 911 (996) 3,4 l. 330KM z 1999roku, którą miałem) "kila" bym wam wszystkim pokolei zrobił i to z palcem w nosie (tt-ka ZUCZKA, czy wspomniane beemki pokolei wymienionym w poście), ale... czy o to chodzi? wg mnie nie. (nie bieżcie tego do siebie, czy jako złośliwość - dawno temu przestałem zwracać uwagę na to kto pierwszy przy światłach czy "full speed no limits" i przeszedłem na delektowanie się z jazdy).
p.s.2
dajcie spokój ludzie... (to tak z przyjemnym uśmiechem na ustach), czy w życiu chcecie wszystkich dookoła uczyć gdzie ich miejsce?
autem się przyjemnie jeździ (bo po to ono jest)... a życie jest zbyt krótkie żeby się wkórwiać i uczyć ludzi kto rządzi (totalna paranoja).
p.s.3
wspomniany gość z bejcy chciał sie pościgać (chociaż miał laskę mądrzejszą od niego, która mu pewnie tłumaczyła podczas jazdy żeby dał spokój) a skoro było pusto na drodze... mnie nie trzeba zachęcać - mam to jeszcze po porszawce.