w sumie, masz rację Paweł2005... naprawiłem auto, włożyłem kasę i sprzedaję...
z jednej strony brakuje mi porszawki, a z drugiej jak kupiłem swoje tt to głupio byłoby nie naprawiać samochodu jak coś się popsuło włascicielowi poprzedniemu (ot tak sobie pojeździć i sprzedać typu "podaj dalej"). zdjęłem ogłoszenie sprzedaży, bo tak jak pisałem nie mam noża na gardle a pieniądze 30-31tyś z tego auta to i tak jest 1/4 tego za co chcę kupić następne auto - myślę, że na wiosnę 2011roku.
nie mniej oferta jest aktualna, bo auto i tak będzie sobie stać w garażu.