Na początku to rzeczywiscie "przeganiałem" ludzi
Denerwowało mnie to, że ktoś sobie siada na brzegu maski albo opiera się o lusterko łokciem i robi sobie zdjecie.
Kiedyś też robiłem sobie zdjecie przy cudzym aucie, ale stałem nieco z boku i nigdy czegoś podobnego nie wyprawiałem.
Pewnego dnia, chyba tylko przez przypadek (bo poszedłem do auta w czasie pracy na parking - zapomniałem komórki - była w schowku) udało mi się trafić na trzech gosci w wieku 19-23 lat: jeden stał z komórką (i chyba ich filmował, śmiejąc się i komentując) , drugi śrubokrętem i drucikiem grzebał w zamku od strony kierowcy a trzeci opierał się o tył auta (tego trzeciego kilka razy widziałem w pobliżu parkingu jak się kręcił już wcześniej), jak mnie zobaczyli że już jestem blisko to dali nogę. Finał był taki, że zamek w drzwiach do połowy mi rozwalili łącznie z metalową osłoną zewnętrzną - wtedy nie miałem ac wykupionego. Po tym incydencie opierd...łem ludzi, którzy potrafili np. przejeżdzając autem na parkingu pod sklepem zawrócić, stanać obok i wyjść żeby np. przyśiąść na masce lub oprzeć się dupskiem o szybę kierowcy i robić sobie serię zdjęć komórką. żenada.
Potem, jak wykupiłem ac to mi przeszło, ale mam jedną sprawę w sądzie (wniosłem sprawę do sądu) o uszkodzenie zderzaka tylnego - opisywałem wcześniej i nie popuszczę dziadom, choćby dla zasady (nie chodzi mi o kasę)