Otóż problem następujący, dałem dziewczynie dzisiaj auto do koleżanki, oczywiście gdzieś na światłach samochód przydusila i zgasl. Włączyła awaryjne i co ciekawe, nie wiem jak to zrobiła, ale przycisk wcisnal się bardzo głęboko i....... Wróciła już do domu na awaryjnych i ta buzka, misiu jest problem...
Pytanie czy on się jakoś wyczepil i da się to zrobić? Jak się w ogóle do tego dostać? Polamala coś czy to nie powinno być aż tak dużym problemem?
Klema z akumulatora zdjeta, ale auto nie do jazdy, bo cały czas "dziękuje"
czekam na jakieś propo, co da się zrobić?
Pozdrawiam i dzięki z góry!!