Witam, właśnie wróciłem z pracy. Po przejechanej trasie jak to zawsze robię, zatrzymałem się na parkingu celem ostudzenia turbo. A tu mi autko zaczęło mieszać obrotami. Czułem lekkie drżenie, obroty zaczęły falować więc myślę aha, pada przepływka. Stoję jeszcze i słyszę takie jakby cykanie z pod maski? cyk cyk cyk - później wspomnianie drżenie połączone z +/-400rpm i chwilka spokoju, ażeby za chwilę cykl się powtórzył.
Przeszukałem tematy, ale o cykaniu nikt nic nie pisał. Stawiam na przepływkę, jak tylko znajdę chwilę zrobię logi na potwierdzenie - jednak ktoś ma jakiś pomysł z tym cyk'iem? Co o tym sądzić?
Powiem tylko, że nie zauważyłem żadnego spadku mocy, przy normalnej jeździe, a samochodzik tylko na postoju ma takie objawy.