Duke rozumiem po części twoje podejście, nie lubisz "chamówy", braku kultury na drodze. Ale osoby które kupują Porsche już w samej nazwie mają "pakiet", który nazywa się mocą i prestiżem różnie nazywanym, ale duża część ludzi lubi dla samego szpanu kupić prosiaczka, a to że większość prosiaków jest nieprzeciętnie mocniejsza od przeciętnego niemieckich braci... to już na start prosi, żeby czasami pocisnąć. Nie kupujesz auta z 320ps żeby po bułki do sklepu pojechać - chociaż to też sprawia sporo frajdy

Spotykałem naprawdę różnych kierowców Porsche od gó*niarzy na chromach, po kulturalnych dżentelmenów w garniturach. Faktycznie ta druga część targetu sprawia świetne wrażenie ludzi sukcesu. Ale jak powiedziałem, każdy jest człowiekiem i każdy chce pokazać czasami swoją oryginalność... a to że niektórzy nie znają "kulturalnych" sposobów na okazanie indywidualizmu to już inna bajka.

W dzień w który się ścigamy, zachowujemy ostrożność na maxa, są to z reguły ustawki późno po 23:00-1:00, wiadomo zawsze jakiś koleś z za krzaka może wyskoczyć, ale w ciągu dnia jest takie samo niebezpieczeństwo.

W sumie można polemizować.. gdzie jest granica rozsądku przy autach ze sportowym zacięciem. Ja nie lubię tego jak widzę golfa 3 TDI, zapieprzającego 180 ledwo trzymającego się nawierzchni.. jak już szaleć to trzeba mieć chociaż "podstawowy" pakiet parametrów technicznych zapewniający trakcję i odpowiednie hamulce.