Po zapaleniu samochodu(TYLKO podczas zimy przy niskich temperaturach) na FIS-ie wyskakuje kontrolka układu chłodzenia,gaśnie po jakiejś minucie,ale tylko gdy przez tą minutę przejadę jakiś odcinek,na postoju świeci i świeci pomimo nagrzania silnika.Kto ma jakieś propozycje co to może być?Zaznaczam ze stan płynu jest ok.Mi do głowy przychodzi zjebany czujnik temp.,ew. zawiesił się.Jak się za to zabrać itp.
Pozdrawiam
Wczoraj mialem identyczna sytuacje! Zapalil mi sie wielki termometr i wystapily sygnaly dzwiekowe. Plyn byl jednak na poziomie min i dolanie plynu zalatwilo sprawe. Dziwne jest to, ze plyn mialem na maxie jakies 2 miesiace temu. Cos mi szybko wyparowal, hm...Poza tym gdyby to nie byl brak plynu, to wtedy bym sie i tak nie przejal, bo jak wiadomo mam ostatnio problemy z licznikiem, wiec obstawialbym wlasnie ten problem
black AJQ 99
Chciałem przyłączyć się do tematu bo nie znalazłem odpowiedzi. Od około trzech dni po uruchomieniu samochodu na FIS-ie wyskakuje kontrolka układu chłodzenia i pojawia się sygnał dźwiękowy,gaśnie po kilkunastu sekundach dodam że poziom płynu jest w normie. Proszę o odpowiedź bo nie wiem na ile jest to groźne a pojazd użytkuję codziennie.
W zbiorniczku wyrównawczym jest czujnik takie druciki czyszczenie pomaga.
Znowu TT znowu Cabriolet
trzeba demontować zbiorniczek? albo inaczej...jak te druciki przeczyścić?
przedrapac srubokretem przez otwor zbiornikaZamieszczone przez jacjusz
A co z płynem w czasie drapania? Rozumiem że ma zostać i delikatnie zdjąć wkrętakiem ewentualny nalot?
Ja tak robiłam, powinno pomócPłyn zostaje, ewentualnie możesz jego część (strzykawką) odebrać, co byś widział całe druciki podczas czyszczenia.
Ojaaa Wilczyca sama ogarnia serwis swojej TT ? SzaaaaacunJa tak robiłam, powinno pomócja musze mojej żonie nawet tankować jej auto
Dzięki za rady!!!! W takim razie moja małżowina zajmie się tym problemem jutro po robocie, ogarnięciu mieszkania, obiadu, dzieci i psa!!!!.Ojaaa Wilczyca sama ogarnia serwis swojej TT ? Szaaaaacun
Kobiety są dobre do naprawiania samochodów: są cierpliwe, nie klną jak coś się nie chce odkręcić i do tego mają chude, zgrabne, sprytne i zdolne rączki
Te chude sprytne małe rączki nadają się tylko do małych chudych śrubek, jak przyjdzie zwalić jakiś męski gwint to i tak facet na pomoc potrzebny
Trochę delikatności w wypowiedziach proszę... o zrywaniu gwintów nie wspominam z grzeczności!!!Te chude sprytne małe rączki nadają się tylko do małych chudych śrubek, jak przyjdzie zwalić jakiś męski gwint to i tak facet na pomoc potrzebny
Quattro forever
Oczywiście męska pomoc jest niepodważalnie potrzebna i koniec kropka!
Uprawnienia umieszczania postów
Odpowiedz z cytatem
